niedziela, 4 marca 2012

Chapter Eighteen


- Halo. - powiedziała zaspanym głosem do telefonu.
- Cześć siostra. Co tam u ciebie ? - Will po drugiej stronie.
- O hej, dawno cie nie słyszałam. U mnie.. w porządku. - po kilku sekundach namysłu. - A u ciebie ? 
- U mnie też. Chciałem wyjechać gdzieś z Jess, ale coś nam nie wychodzi. 
- A jak wam się układa ? 
- Dobrze, nawet bardzo. 
- Przepraszam Will, ale musze kończyć. - wiedziała, że zaraz zacznie wypytywać o jej związek z Harrym, a ta nie chciała opowiadać, że co chwilę się kłócą. 
Odłożyła telefon na stoliczku, podeszła do szafy. Włożyła KLIK i poszła do łazienki. Zjadła śniadanie i chciała wyjść do sklepu zrobic jakieś zakupy. Wzięła klucz do ręki i zakluczyła dom. Schodząc spotkała Harrego. 
- O hej. - przywitała go, ale nie była zbyt wylewna. 
- Cześć. Wychodzisz, bo..
- Tak wychodzę. - przerwała mu. - Idę do sklepu. Możesz isć do domu i na mnie zaczekać. - podała mu klucz i zbiegła na dół. Weszła do małego spożywczaka i kupiła kilka potrzebnych rzeczy. Wróciła po piętnastu minutach. 
- Kochanie, przepraszam. - powiedział Loczek. Uśmiechała się. 
- Ja też przepraszam. - przytuliła się do niego. - To dla mnie ? - wskazała palcem na kwiaty. 
- Tak. 
- Kocham cię. - wpiła swoje malinowe usta w jego i wylądowali w sypialni. Gdy było już po wszystkim usiadła na łóżku i ubrała koszulkę Harrego.
- Chyba nie uciekasz ? 
- Uciekam. - wstała z łóżka. 
- Nie, prosze.. jeszcze chwilkę. 
- Też cie kocham skarbie. - wysłała mu całusa i poszła do kuchni. 




***


Obudziła się o ósmej i poszła do łazienki. Wzięła szybki prysznic ubrała się KLIK i wyszła do pracy. Harremu zostawiła karteczkę w kuchni. Nie chciała go budzić tak wcześnie. 
- Cześć. - przywitała wszystkich. 
- Hej piekna, ale ty ślicznie dziś wyglądasz. - pochwaliła ją Justa.
- Dziękuje. Co tam u ciebie ? 
- A mogłoby byc lepiej, ale nie narzekam.  
Pare minut po pietnastej była już w domu. Harrego nie było. Zadzwoniła do niego.
- Gdzie jesteś ? - spytała. 
- W domu z chłopakami, a co mam już po ciebie przyjść ? - spytał.
- Ja już jestem w domu. Myslałam, że będziesz na mnie czekał. 
- To już ta godzina. Przepraszam słońce. Chodź do nas co ? 
- Okej, ale zrobicie mi coś dobrego do jedzenia ? 
- Oczywiście. - usmiechnął się. 
Droga do chłopców zajęła jej dwadzieścia minut. 
- Co tak długo ? - spytał Niall. 
- No tak jakoś wyszło. - skierowała się w stronę salonu, gdzie wszyscy oglądali telewizje.
- Zrobiliście mi coś do jedzenia ? - spytała.
- Tak kochanie Niall się wszystkim zajął. - odpowiedział Loczek w ogóle na nią nie patrząc. 
- Zaraz będzie pizza. - powiedział usmiechnięty blondyn.
- Zrobiłeś pizze ? - zdziwiła się. 
- No tak jakby. - odpowiedział i ktos zadzwonił do drzwi. Od razu pobiegł je otworzyc. 
- No jasne mogłam się domyslić. Nie ważne jestem taka głodna. - poszła do kuchni za Niallem i oboje zaczęli jeść. 
- Co tam u ciebie ? - spytał.
- U mnie dobrze, a co ma być ? Lepiej powiedz co u ciebie, rzadko rozmawiamy. 
- Interesuje cię co u mnie ? Nikogo za bardzo to nie interesuje.. No to u mnie po staremu. 
- Dużo się dowiedziałam. - uśmiechnęła się zniewalająco. Wtem do kuchni wpadł Malik i Louis. 
- Co my tu mamy ? - Zayn boirąc kawałek pizzy. - Co robimy dzisiaj ? - spytał.
- Nie wiem, może w coś zagramy.. zresztą z nami nie ma nudy..co nie TJ ? -radosny Louis.
- Taa, zero nudy, zwłaszcza przy tobie. - uśmiechnęła się.
- Może zrobimy sobie imprezkę co ? - zaproponował Harry. 
- Tylko nie pij za dużo, bo jak się upijesz i zrobisz coś głupiego.. - odpowiedziała TJ.
- Masz coś na myśli ? 
- Nic. - odpowiedziała krótko. 
- Znowu zaczynasz. Będziesz mi to wypominała przy każdej głupiej okazji ? - zdenerwowany. 
- Nie.. ale tak jakoś wyszło. 
- To niech ci następym razem tak jakoś nie wychodzi! 
- Uspokój się. - uciszał go Liam, a ten zdenerwowany wbiegł na górę. Theresie było głupio, że kolejny raz chłopcy byli świadkami ich kłótni.    
- Zaraz wrócę. - powiedziała, po czym wyszła do kuchni. 
- Co jest ? - spytał Zayn wchodząc do kuchni. 
- Widziałeś. Znowu się kłócimy. Nie wiem co robić. - oczy zrobiły jej się szklane. 
- Chodź tutaj. - przytulił ją. - Tak bywa w związkach. Wszyscy się kłócą. 
- Ale nie co dwie minuty. - łza spłynęła po policzku i w tym momencie wszedł Harry. Zaboaczył jak TJ przytula się do Malika i nie był za bardzo zadowolony z tego widoku. TJ zaczęła się mu przyglądać. Nie powiedział ani jednego słowa.
- Nie będziesz się do mnie odzywał ? - zapytała.
- Będę.. jestem zły po prostu. 
- Mhm.. jak długo będziesz zły ? 
- Nie wiem TJ. - wyszedł. 
- Zachowujesz sie jak szczeniak ! - krzyknęła za nim. 
- Dobrze, że ty zachowujesz się jak byś była dorosła!
- Myslałam, że takie lubisz! - Harry nie odezwał się tylko znowu trzaskając drzwiami wybiegł z domu. Theresa rozpłakała się, była cała we łzach. 
- Wracam do domu.. 
- Nie, już jest późno, nigdzie nie idziesz, zostaniesz z nami. - powiedział stanowczo Liam.
- Chyba nie chcesz być teraz sama ? - Zayn zmartwiony. 
- No właśnie nie wiem. Może bym sobie wszystko przemyslała. 
- Ej my postaramy się tobie poprawić humor.. a sama sobie go nie poprawisz.. - powiedział Lou. 
- Okej. Może macie racje. 
- Na pewno mamy. - uśmiechnął się mulat i poszli do salonu.
_____________________________________________________________________
Jak wam minął weekend ?
Chciałyśmy was poinformować, że niedługo będzie ważna i nie za bardzo miła akcja dla naszej głównej bohaterki. Czytajcie więc i komentujcie to na prawdę cieszy ;))
Pozdrawiamy. A.R.G. <3


4 komentarze:

  1. oj nasi główni bohaterowie znowu się kłócą.. ;) niech sie pogodzą ;p czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy oni się w końcu pogodzą? ; p
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. a niech się kłócą, przynajmniej jest akcja. a coś ostatnio dużo Zayna koło Tj. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja Was uwielbiam.!

    OdpowiedzUsuń