piątek, 23 marca 2012

Chapter Thirty Three

Od wszystkich sytuacji, które miały miejsce, działy się na prawdę szybko i mieszały w życiu nastolatków minęły dwa tygodnie. TJ na prawdę zadomowiła się w domu chłopców. Była nawet na weekend u rodziców z Harrym. Marie w końcu zaakceptowała jej związek ze Stylesem, do którego wcześniej nie była przekonana. Zayn znowu się zmienił, lecz tym razem wracał stary Zayn. Mniej imprezował i rozmawiał więcej z chłopcami. Jeśli chodzi o TJ to jednak z nimi nadal było tak jak dawniej. Harry nawet zaczął się zastanawiać co się dzieje, bo w końcu nie jest trudno zauważyć, że między tą dwójką coś się stało skoro się do siebie nie odzywają.  W szkole wszystko jest dobrze, a jeśli chodzi o pracę TJ, to jest bez pracy. Ale o to chodziło Hazzie, to właśnie miał na celu, by jego dziewczyna była bez pracy i zajęła się szkołą. 
- Jestem ! - ostrzegła wszystkich wchodząc do domu. - I jestem bardzo głodna ! - kierowała się do kuchni. 
- Jak na uczelni ? - spytał Hazza zbliżając się i skradł soczystego buziaka. 
- Dobrze, ale jestem bardzo głodna i mam nadzieje, że jest coś do jedzenia ? - spojrzała pytająco na chłopaka, a on zrobił nie ciekawą minę. - No ja was zamorduje chyba! - otworzyła lodówkę i okazało się, że jest pusta. - Cholera no nawet zakupów nie mogliście zrobić ?! - zdenerwowała się. - Od samego rana nic nie jadłam, a jest piąta chyba mam prawo być głodna. Niall, do cholery ! - poszła do salonu, gdzie siedział blondyn. 
- Co ? - spytał speszony. 
- Kiedy jadłeś ostatnio ? 
- Jakieś pięć minut temu, ale wiesz nie najadłem się, lodówka jest pusta.. - odpowiedział z kwaśną miną. 
- Co ty ? Na prawdę ? - sarkastycznie. 
- To wiesz co mam taki pomysł. Rusz ten swój tyłek i idź na zakupy. Najwięcej jesz, ale, żeby zrobić zakupy to nie, bo po co. 
- Dobra spokojnie.. jeszcze dużo czasu. 
- Niall ! - krzyknęła. Od kilku dni próbowała ich zmobilizować do jakiej kolwiek pracy w domu. Zwykłe zakupy czy posprzątanie salonu, cokolwiek, niestety to było o wiele trudniejsze niż jej się wydawało. 
- A ty zamawiaj wielką pizze. - skierowała słowa do Loczka, a ten z uśmiechem wykonał jej polecenie. 
- Już. Wiesz powiem ci tylko, że wysłanie Horana po zakupy to chyba nie był dobry pomysł.. 
- Nie ważne musi się nauczyć jest już dorosły nie.. ?  A gdzie chłopcy ? - spytała siadając na kanapie. 
- Lou z Eleanor, a Liam i Zayn wyszli do.. w sumie to nie wiem gdzie. - wzruszył ramionami i usiadł obok dziewczyny. Popatrzyła na niego chwilę z uśmiechem i przytuliła się do niego. - Kochanie, muszę ci coś powiedzieć.. Mam nadzieje, że nie masz żadnych planów na weekend ? - pokiwała przecząco głową i spojrzała pytającym wzrokiem. 
- Moja mama nas zapraszała. 
- Na prawdę ? To cudownie. - ucieszyła się, bardzo polubiła jego rodzinę, a zwłaszcza Gemmę. 
- To ciesze się, że się cieszysz. - pocałował ją w czoło. Nagle do domu wbiegł Horan z trzema pełnymi siatkami. 
- Co kupiłeś ? - spytała przyjaciela. 
- No kilka paczek chipsów, kilka paczek żelków, no właśnie jakieś nowe żelki.. - karciła go wzrokiem, a chłopak patrzył na nią i nie wiedział o co chodzi. 
- Horan, ty jesteś kurwa przenienormalny. Ty chcesz to wpierdolić do lodówki. Chipsy ? - wyjęła z siatki i przyłożyła mu je do twarzy by się przyjrzał. - Nie miałam pojęcia, że mieszkanie z wami będzie, aż takie trudne. 
- Mówiłem, że to nie był dobry pomysł. 
- Zamknij się. - była tak wściekła, że nie miała siły się odzywać i dalej na nich wrzeszczeć, spowrotem udała się na kanape i zaczęła skakać po kanałach. Po kilku minutach Loczek odebrał pizze i tym razem to ona rzuciła się na żarcie, a nie Horan, chociaż ten miał takie oczka, gdy na nia patrzył. 
- Przecież sama całej nie zjem głupku. - powiedziała do niego, a ten jakby nie jadł od kilku dni. TJ i Harry wybuchnęli śmiechem. 
- Ee Horan dlaczego nie przedstawisz nam tej swojej laski ? - wypalił z pytaniem Hazza. 
- Przedstawie w swoim czasie. - odpowiedział z pełną buzią.
- No, ale ile ty już z nią jesteś ? 
- No dobra, dobra obiecuje, że jniedługo ją poznacie. 
- Mam nadzieje, że z tej lepszej strony. - zamruczała pod nosem.
- Co mówiłaś ? - spytali jednocześnie.
- Nic, wydawało wam się. - uśmiechnęła się i jadła dalej. W tym momencie do domu wszedł zadowolony Louis, a za nim Liam i Zayn. Przywitali się z wszystkimi i zaczęli opowiadać co dziś robili. Okazało się, że Louis jutro zabiera Eleanor do ekskluzywnej restauracji, a dziś byli na łyżwach, zdał chyba wszystkie szczegóły, był w niej na prawdę zakochany. Liam i Zayn byli na spacerze, bo musieli o czymś pogadać. Reszta nie wnikała w takie pikantne szczegóły jakie zdawał im Tomlinson. 
- Ja musze iść się troszkę pouczyć. - ruszyła z kanapy. 
- Mogę ci pomóc, proszę ? - Hazza i jego mega zejebiste spojrzenie. 
- Przy tobie się nie skupie.. - 
- Obiecuje, że sie skupisz.. - cwaniacki uśmieszek. Poszli na górę, TJ wyciągnęła książkę od historii. Pokazywała Lokowatemu ile ma do nauczenia się. Ten się jakoś nie zdziwił za bardzo i zaczął ją wypytywać o coś co wyczytał w książce. Ku swojemu zdziwiwniu TJ odpowiedziała na każde jego pytanie. Uczyli się tak chyba jakąś godzinę i oboje wylądowali na łóżku. 
- Wiesz na co mam teraz ochotę. - uśmiechnął się i poruszał brwiami. 
- Nie mam pojęcia. - wyszczerzyła się bo dobrze wiedziała o co mu chodzi. Zbliżył się do niej i lekko musnął jej wargi swoimi. Delikatnie całował, odpowiadała z zadziwiającą zachłannością. Jej dłonie znalazły się pod jego koszulką i zaczęły penetrować znane sobie miejsca. Czuła mocne bicie serca. Uwięził ją między swoim ciałem, a łóżkiem. Czule całował. Pieścił szyję, szeptał do ucha. Owinął jej uda wokół swoich bioder.
- Zdejmij koszulkę. - poprosiła. Położyła dłonie na jego torsie. Dotykała ramion i barków. Zacisnęła palce na plecach i przyciągnęła go do siebie. Języki splatały się ze sobą. Podsunął jej koszulkę do góry. Całował jej brzuch. Zanurzała palce w jego włosach. Uniosła się, żeby mu pomóc w rozbieraniu. Przyjął tę pomoc. Po chwili była w samej bieliźnie. Łagodnie obejmując jej nadgarstki złożył na jej ustach pocałunek. Ugryzła go delikatnie. Jedną ręką błądził po jej ciele. Przycisnął ją bardziej do łóżka i pieścił. Pragnęła jego dotyku, jego bliskości i tej czułości którą miał w sobie dla niej, lecz on dzisiaj chciał ją doprowadzić na szczyt. Zdjął jej stanik. Dotykał jej piersi. W końcu wszedł w nią gwałtownie. Zajęczała z rozkoszy. Po jej ciele przechodziły kolejne fale dreszczy. Nie był delikatny, ona z każdą sekundą pokonywała kolejne szczeble drabiny, które prowadziły na szczyt. Wchodził i wychodził, był niegrzeczny. Po kilku minutach w końcu dotarła. Całował ją zachłannie nie pozwalając odpocząć. Wtem zadzwonił telefon dziewczyny, który przerwał całą przyjemność. Wyszedł z niej powoli, a ta sięgnęła po komórkę. To była mama, chciała tylko spytać czy wszystko u niej w porządku. Po kilku minutach rozmowy odłożyła telefon na miejsce, ułożyła się obok Harrego i zaczęli rozmawiać. Przez cały czas bawił się jej włosami. Po kilku minutach poszła do łazienki, wziąć prysznic. Harry wciągnął bokserki i zszedł na dół. 
- Łoo widzę, że się działo. - Lou oczywiście dorwał Loczka w kuchni. 
- Spadaj. Ciekawe jak ty tam z Eleanor.. - odpowiedział mu przedrzeźniając jego minę. 
- Ja jeszcze troche. Zresztą w związku nie chodzi tylko o sex. 
- Uważasz, że ja z TJ.. 
- Nie, nie. Nie miałem tego na myśli. Sorry, że tak to zabrzmiało. - przerwał mu. 
- Spoko. - wyjął wodę z lodówki wziął kilka dużych łykówi i powiędrował do pokoju. TJ szukała czegoś w torebce. Po kilku minutach zrezygnowała i położyła się do łóżka. Pytała go jeszcze o wyjazd do Holmes Chapel i zasnęła, bo jutro wcześnie zaczynała zajęcia.
Obudziła się na dźwięk budzika. Ruszyła z łóżka, poszła do łazienki, ubrała się i zeszła na doł do kuchni. Wzięła do ręki jabłko, zarzuciła kurtkę szybko wciągnęła buty i wyszła z domu. Po kilku minutach była już na miejscu. Zaczynała historią, na którą uczyła się ze swoim ukochanym. Na sprawdzianie poszło jej świetnie, nie opuściła, ani jednego pytania. 
- TJ mogłabyś zostać na chwilkę ? - spytał nauczyciel, gdy ta chciała już wyjść z klasy. 
- Jasne. Co się stało ? 
- Nic. Chciałbym tylko spytać czy nie chcesz startować w tym konkursie organizowanym przez naszą szkołe. Ostatnio widzę u ciebie dużą poprawę, jeśli chodzi o mój przedmiot i wydaje mi się, że miałabyś szanse. 
- Musiałabym się zastanowić. 
- Jeśli weźmiesz udział oczywiście nie muszę ci mówić, że otrzymujesz dodatkowe oceny, a za zostanie laureatką czy tez finalistką wyższa ocena semestralna. 
- To ja się na pewno zastanowie. - uśmiechnęła się. - Jeśli myśli pan, że mma szanse. 
- Oczywiście, że masz. Tylko jest jedna sprawa. Jutro jest ważne spotkanie uczniów biorących udział. Mam nadzieje, że się pojawisz. 
- Jutro ? - nauczyciel kiwnął głową. - Widzi pan, ale akurat jutro mam bardzo ważny wyjazd. - zmartwiła się. 
- TJ, ale jeśli nie będziesz na spotkaniu, to nie weźmiesz udziału. 
- Nie.. ale dla.. 
- Przykro mi. Jeszcze się zastanów, albo jeśli wyjazd nie wypali czy coś to spotkanie jest o dziesiątej. 
- Okej. Do widzenia. - pożegnała się i wyszła z klasy. Ostatnio szkoła była dla niej na pierwszym miejscu więc miałą coraz lepsze wyniki. Wróciła do domu, tym razem Hazza przygotował obiad. Później wyszła na spacer ze Stylesem i Niallem, który nadawał czego to on by nie zjadł. Poszli zrobić pożądne zakupy, bo TJ martwiła się, że jeśli jej nie będzie przez weekend to nie będą mięli co jeść. Wieczorem wrócili do domu. Liam siedział z Danielle w salonie, a Zayn "gdzieś" wyszedł. Znowu nikogo nie uprzedził. TJ, Lokowaty i Horan przygotowali pyszną kolacje dla wszystkich. Po kolacji oglądali w piątkę jakiś film. Louis wysłał Hazzie SMS'a, że Eleanor to najlepsza dziewczyna jaką kiedykolwiek spotkał i że nie wróci dziś na noc. Siedzieli w piątkę do nocy, aż w końcu zjawił się Zayn. Wszystkich zszokował jego widok. Ponieważ wychodził "gdzieś", a wrócił trzeźwy. Wszyscy porozchodzili się do swoich sypialni i zasnęli. 
- Kochanie.. - obudził ją szept. To Harry. 
- Czego ty ode mnie chcesz ? - przewróciła się na drugi bok i leżała plecami do niego. 
- Osz ty. Czego ja od ciebie chce ? Zobaczymy.. - zaczął ją łaskotać. 
- Harry no nie ! Harry.. - zaczęła marudzić zaspana. - Co ty taki rozbrykany od rana ? 
- Ty tak na mnie działasz. 
- Spadaj głupku. 
Zeszli na dół, gdzie Niall już wpierdalał śniadanie. Dołączyli do niego, a za chwilę zaczęła schodzić się reszta. około jedenastej do Harrego zadzwonił Telefon. Chłopak nie był zbyt zadowolony. 
- Co się stało ? - spytała brunetka. 
- Kochanie nie jedziemy do moich rodziców. Przykro mi. Manager dzwonił mamy się pojawić u niego za czterdzieści minut. 
- Co ? - spytała zrezygnowana. 
- Przepraszam, ale to nie moja wina. 
- No wiem. Tylko mogłam iść na to spotkanie. Teraz dupa ! 
- Jakie spotkanie ? 
- Już teraz nie ważne. Dobra idźcie się szykować w takim razie, ja zadzownie do Louisa i przerwę mu te jego czułości z ukochaną. I tak przewiduje, że skoro zostaniemy same to może wyskoczymy na zakupy ? Co ty na to ? - zwróciła się do Dan. 
- Jestem za. - Danielle uśmiechnęła się, a chłopcy ruszyli się szykować na spotkanie.
________________________________________________________________________
no więc w tym rozdziale więcej Pana Horana xd
postaram się częsciej wstawiać, bo ostatnio tak jakoś wyszło, że nie wstawiałam codziennie, ale na prawde nie było czasu jakos, albo pomysłu, czy chęci. musicie mi wybaczyć, bo staram się jak moge xd 

6 komentarzy:

  1. zajebisty rozdział, a Niall najlepszy xD
    piszcie dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. niech Zayn w końcu pogada z TJ a nie ciągle wychodzi.. a rozdział jak zwykle fajny, mam nadzieję, że następny jeszcze dziś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O w końcu Danielle coś mówi ; o piszcie dalej bo chce sie doweidziec jak TJ zareaguje na dziewczyne Nialla !

    OdpowiedzUsuń
  4. eeej ja tu czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa co będzie z Zayn'em. A i czekam na dziewczynę Niall'a. :D Też jestem ciekawa jak zareaguję TJ.
    Pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. i jak tu się gniewać na taki talent.?
    fajny ten rozdział, taki długi.. ;d

    OdpowiedzUsuń