Około siedemnastej Harry zaczął rozmawiać po cichu z Liamem w kuchni. Chodziło oczywiście o niespodziankę dla TJ. Louis w tym czasie szykował się na randkę z Eleonor. TJ siedziała z Niallem w salonie.
- Jak tam Madeline ? - spytała blondyna, a ten spojrzał na nią z przerażeniem. Skąd ona wie ?
- Dobrze. - uśmiechnął się.
- Czujesz coś do niej ?
- Tak. Zakochałem się po prostu. Jest cudowna.. ale na razie nie mów chłopakom dobrze ?
- Dlaczego nie chcesz, żeby wiedzieli ?
- No na razie wolę, żeby się nie dowiedzieli.
- Jak chcesz. Na prawdę się w niej zakochałeś ? - dopytywała. W końcu to właśnie przez Madeline nie miała ochoty chodzić do tej szkoły.
- TJ o co ci chodzi ? Tak na prawdę.
- Przepraszam. Ciesze się. - uśmiechnęła się szeroko.
- I jak wyglądam ?! - spytał Lou wchodząc do salonu. Wyglądał cudownie.
- Powalisz ją ! - odpowiedziała nastolatka.
- Nie to ona na pewno powali mnie. Dobra ja idę, bo się spóźnie, a nie wypada. - ruszył w stronę drzwi, ubrał kurtkę i wyszedł.
- Ja też idę. - uprzedził Harry.
- A ty gdzie ? - spytała dziewczyna.
- No muszę coś załatwić. - wyszczerzył się Lokaty.
- Czy to ma coś wspólnego z niespodzianka dla mnie ? - Harry nie odpowiedział. - Skoro tak to możesz iść.
- A inaczej bys mi nie pozwoliła ? - cwaniacko się uśmiechając.
- Nie.. miałam inne plany. - zarzuciła mu ręce na szyji i pocałowała. Hazza pożegnał się i wyszedł. Liam dołączył do niej i do blondyna. TJ cały czas próbowała wyciągnąć z Liama co to za niespodzianka, ale oczywiście znając Payne'a to niemożliwe, by coś pisnął. Nagle z góry zbiegł Zayn.
- Wychodzisz gdzieś ? - spytał Liam.
- Tak.
- Gdzie ? - tym razem blondyn. - Tak się wystroiłeś. Jakaś randka czy co ?
- Może..
- Przecież masz gorączkę. - odezwała się brunetka.
- Już nie mam. Na razie. - i wyszedł trzaskając drzwiami.
- Co mu się stało ? - Liam patrząc na pozostałą dwójkę. Oni zrobili miny jakby chcieli powiedzieć, że nie mają pojęcia, chociaż TJ zastanawiała się czy to czasem nie przez nią. Siedzieli tak w trójkę do siódmej. Theresa co chwilę spoglądała na zegarek. Powinna wracać do domu, jutro miała szkołę, a Stylesa jeszcze nie było.
- Nie mogę już dłużej czekać. Muszę wracać do domu. - powiedziała wstając z kanapy.
- Odprowadze cię. Czekaj chwilkę, pójdę na chwilkę na góre. - Payne wyciagając telefon z kieszeni.
- Tylko szybko.
- Jasne, zaraz jestem. - wykręcił numer i nadusił zieloną słuchawkę. Po kilku minutach był już na dole. TJ właśnie się ubierała.
- Gotowy ? - spytała patrząc na Liama.
- Jasne.
- Pa Niall ! - pożegnała Horana i wyszli. Szli jakieś piętnaście minut. Pożegnali się i TJ wbiegła do góry. Włożyła klucz do zamka i przekręciła go, niestety tylko raz. Zdziwiła się bo zawsze zamykała na dwa spusty. Weszła do mieszkania i ją zamurowało. Stół był pięknie nakryty, świece, czerwone wino, jedzenie pachniało i do tego wszystkiego jeszcze Harry, który wyglądał jakby szedł do ołtarza. Uśmichali się do siebie przez chwilę, a TJ nadal stała nieruchomo.
- Usiądziesz, czy zamierzasz tam stac i się gapić ? - spytał w końcu Styles.
- Wiesz co mógłbyć być bardziej romantyczny. - udała urażoną.
- A nie jestem ? - nalał jej wina do kieliszka i usiadł na przeciwko. TJ poczęstowała potrawą, którą przygotował. Przez cały czas nie wierzyła co się dzieje.
- Nie jedz za dużo, bo mam jeszcze coś słodkiego. - uprzedził.
- Dobrze, że mi mówisz. - Harry ruszył bo obiecane słodkości, położył przed nią talerz, na którym ułożony był napis z jagód "Zamieszaj ze mną". Spojrzała na niego zdziwiona.
- Zamieszaj ze mną ?
- Oj.. - poprawił szybko małe kuleczki. - Miało być tak.
- "Zamieszkaj ze mną" ? Harry na prawdę ? - nie wiedziała co powiedzieć. Czuła, że łzy napływają jej do oczu. Pokiwała twierdząco głową i przytuliła go mocno.
- Kocham cię. Ale mam jeszcze coś dla ciebie.
- Jeszcze coś ? Nie za dużo ? - wyjął z marynarki pudełeczko.
- Co to ? - spytała.
- Otwórz. - otworzyła i ujrzała srebrny naszyjnik z serduszkiem.
- Mogę się rozryczeć ?
- Jeśli to konieczne, ale tylko wtedy jeśli się do mnie przytulisz. - wtuliła się w niego mocno i zaczęła płakać, nigdy nie spodziewała się czegoś takiego.
- To była bardzo udana niespodzianka.
- To kiedy mogę cię stąd zabrać ?
- Nie wiem co z mieszkaniem.
- Słuchaj na razie niech postoi puste, a później może komuś wynajmiesz.. chcę już dzielić z tobą moją szafę.
- Tylko szafę ?
- I oczywiście łóżko. - uśmichnął się cwaniacko i pocałował dziewczynę. Po skończonej kolacji poszli do łóżka.
***
Obudził ją budzik. Było dopiero kilka minut po szóstej więc starała się jak najszybciej go wyłączyć, by nie obudzić Harrego. Spojrzała na swojego ukochanego, pocałowała go leciutko w policzek i poszła do łazienki. Ubrała KLIK i wyszła. Szła jakieś pół godziny, cały czas rozmyslała o cudownej, wczorajszej kolacji jaką przygotował Harry. W końcu doszła i od razu skierowała się do sali, w której miała odbyć pierwszą lekcje. Chłopcy chodzili dziś bardzo zdenerwowani, a właściwie to Liam i Louis, byli bardzo źli na Zayna, który wrócił do domu około piątej i był bardzo zachlany.
- Co się z nim dzieje ? Od wczoraj jest nie do poznania. - Liam pytał Louisa, który nie znał odpowiedzi na pytania przyjaciela.
- Jak się tylko obudzi to z nim pogadamy, a teraz nie ma co się nim martwić. Może musiał odreagować i był na jakiejś imprezie. Stary nie przejmuj się tak nim. Może zapytasz mnie jak moja wczorajsza randka ? - uśmiechnął się Tomlinson.
- Jak twoja randka ?
- Ta dziewczyna jest niesamowita, a ten jej uśmiech i oczy. Utonołęm w jej spojrzeniu. Po drugie ma na prawdę świetną osobowość. Rozmawiałem z nią o wszystkim dosłownie. Chyba się zakochałem. - wziął marchewkę do ręki i zaczął chrupać.
- No to gratuluje. Ja może zadzwonie do Danielle. - wziął telefon do ręki.
- Siema, ale jestem głodny. - Niall klepiąc się po brzuchu.
- Nowość. - odpowiedział Lou.
- Harry jest w domu ? - spytał.
- Nie. A wiadomo jak mu wczoraj poszło ?
- Ja nic nie wiem, a co to była za niespodzianka ?
- Chce, żeby TJ z nami zamieszkała.
- O to dobrze, będzie miał kto dla mnie gotowac. - uśmiechnął się szeroko.
Po trzeciej Theresa skończyła lekcje. Oczywiście Harry po nią przyszedł, ale ona nic o tym nie wiedziała.
- Już myślałem, że nigdy nie wyjdziesz. Czekam już od godziny.
- Na prawdę ? Tak się dla mnie poświęcasz ? - przywitała go pocałunkiem. Szli w stronę domu chłopców. Gdy weszli obydwoje spojrzeli na siebie pytająco.
- Kurwa wiesz jak się martwiliśmy ! - krzyczał Liam. - Jesteś nienormalny. Nic nam nie powiedziałeś.
- Liam nie przesadzaj jestem dorosły. - odpowiedział Malik. Zakochani weszli do kuchni, gdzie odbywało się całe przedstawienie. Zayn spojrzał na TJ i wyszedł z kuchni uderzając ją ramieniem. Harry zauważył, że ją zabolało.
- Mógłbyś trochę uwarzać ! - krzyknął za mulatem chociaż ten już go nie słyszał.
- Co się stało ? - spytała osiemnastolatka.
- Wrócił o piatej nad ranem do domu. - Payne odpowiedział na pytanie dziewczyny.
- Pijany i to nieźle. - dopowiedział Louis.
- Czy wy wszyscy myślicie, że smutki można zatopić w kieliszku ? - usiadła na krześle.
- A pochwal nam się jak tam wczorajsza niespodzianka ? - Liam spojrzał z zaciekawieniem.
- Jastem szczęściarą i tyle wam powiem. - uśmiechnęła się. - Widzieliście to ? - pokazała im naszyjnik, a wszyscy po koleji zaczęli oglądać. - No i powiem wam, że będziecie musieli dzielić ze mną łazienkę. ..
- Od kiedy ? - spytał Horan.
- Od jutra. - wtrącił Hazza. Patrzyła na niego zdziwiona, ale zarazem szczęśliwa.
niech Zayn w końcu pogada z TJ.. czekam na akcję z nimi : )
OdpowiedzUsuńfajnie, że wprowadziła się do chłopaków. pozdrawiam. :D
noo, przeprowadzka wszystko zmieni. najbardziej jestm ciekawa co będzie z Zaynem i Tj.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z dziewczynami powyzej. A rozdzial znowu super. Dorota.
OdpowiedzUsuń