piątek, 2 marca 2012

Chapter Fifteen


Trzy dni spędzone u chłopców sprawiły, że zapomniała o całej chorej sytuacji z listami. 
- Jesteśmy gołąbeczki! - Louis ostrzegł zakochańców, którzy nie spuszczali z siebie wzroku. Zayn wygramolił się pierwszy, a potem TJ i Harry. Lou zamknął samochód i poszli do mieszkania dziewczyny. 
- Co robimy dzisiaj ? - spytał mulat. 
- Nie wiem, może kręgle. - zaproponowała. 
- Świetny pomysł ! Idziemy na kręgle ! Dawno nie byliśmy na kręglach ? - Lou spytał zmieszany chłopaków. 
- No racja. Dzowń do Liama i Nialla. - Loczek do Louisa. Ten wyjął telefon i wykręcił ich numer. 
- To ja pójdę się przebrać. - powiedziała i zniknęła w sypialni. Włożyła KLIK , poprawiła włosy i poszła do kuchni. 
- Ślicznie wyglądzasz kochanie. - Harry zalotnie. 
- Co ty nie powiesz.. ? - zmrużyła oczy i pocałowała go. 
- To co idziemy ? - przerwał Malik.
- Jasne. 
Po kilku minutach byli na miejscu. Liam i Niall już na nich czekali. 
- Co tak długo ? - spytał blondyn. Nikt nic nie powiedział tylko wszyscy spojrzeli na TJ. 
- Że co ? Że niby ja ? - speszona. - Przecież szybko sie przebrałam. 
- Tak, tak.. szybko. - zamruczał Zayn.
- Dobra nie ważne idziemy. - Liam gotowy do gry. 
- Jakie drużyny ? - spytał Lou. 
- Ja myśle, że gołąbeczki nie będą razem.. - mądry Payne. 
- Co ? Czemu ? - spytali zdziwieni. 
- Ja się z tym zgadzam. Zamiast grać będziecie się wymieniać tymi płynami. - wyjaśnił Lou. 
- A myślisz, że jak będziemy w innych drużynach to "nie będziemy się wymieniać płynami" ? - spytał Styles. 
- Nie pozwolimy na to ! - krzyknął Niall. 
- To ja mysle, że ja będę z Harrym i Liamem. - Lou trzymając się za brode. 
- Okej. Przegracie. - powiedziała TJ i posłała im surowe spojrzenie, a chłopcy ją wyśmiali. 
- Dobra gramy! - Liam już nie chciał czekac tylko zaczynać. 
- E hola hola chłopcy ! No chyba trzeba o coś zagrać nie.. Przegrani.. co robią ? - zacieła się brunetka.
- Hmm.. może sexy taniec na stole. Dla wszystkich. 
- Świetny pomysł Lou. Nie mogę doczekać się kiedy zobacze swoją dziewczynę tańczącą na stole. - Hazza ruszając brwiami. 
- Mhm.. zobaczymy.. - odpowiedziała. 
- Wiedziałem, że tak będzie. Niall nie jest dobry w te klocki. - powiedział po cichu Zayn. 
- Spokojnie jeszcze wygramy. Nie zatańcze na tym stole przed ludźmi. Chyba sobie żartują. Dalej bierzemy się do roboty. - TJ klepiąc go po ramieniu. 
- Tak ! Brawo Harry ! - Lou przybił piątke ze swoim przyjacielem, który właśnie zbił wszystkie kręgle. 
- TJ licze na ciebie. - z lekkim uśmiechem, mulat. 
- Ja też ! - krzyknął Niall. Theresa wzięła kulę do ręki, duży oddech i wypuściła kulę z rąk. Trzymała pięści przy ustach i zmrużyła oczy. 
- Tak ! - krzyknął Malik i podbiegł z wielkim przytulasem. 
- No teraz tylko Liam musi się potknąć i ty zrobić to co ja. 
- Liam dajesz ! - krzyczał Lou i Harry. 
- Nie macie szans. - odezwał się najlepszy gracz, czyli Niall. 
- Liam nie da rady. Pff.. on nie da rady, przecież on zbije wszystkie. Zobaczysz. - odpowiedział mu Louis.
- Jeśli zbije wszystko tańczymy piękna. - mulat robiąc kwaśną minę.
- Nie pocieszyłeś mnie. Tak ! - krzyknęła nagle, gdy zobaczyła, że Liamowi się nie udało. 
Teraz tylko ty nie zawiedź. - puściła mu oczko. 
- Nie dasz rady Zayn. 
- Oczywiście, że nie da. - chłopcy patrzyli na niego ze śmiesznymi minami. Obawiali się, że zaraz będą musieli wskoczyś na stół. 
- Nie obronisz go ? - spytał Lou. 
- Nie. To oferma. - powiedziała. Zayn po tych słowach dziwnie na nią spojrzał wziął kulę do ręki, namierzył cel i poleciała.. 
- Kocham cię za to ! - rzuciła się na Malika. 
- Przed chwilą powiedziałaś, że jestem ofermą. 
- Nie skumałeś ? Wiedziałam, że będziesz chciał pokazać, że nie jesteś ofermą więc tak powiedziałam. - uśmiechnęła się. - No to teraz sex będzie wypływał z naszych chłopców. Już na stoliczek! - pokazała reką i spojrzała na trójkę przegranych. - Niall idź poproś o głośną muzyczkę. Nawet nie wiecie jak się ciesze. - ruszając brwiami. Zaczęło się. Zayn, Niall i TJ śmiali się w niebogłosy. Myśleli, że nie wytrzymają ze śmiechu. 
- Kocham was ! - krzyczała. 
- Ile jeszcze mamy tańczyć ? - spytał speszony Liam. Wszyscy zresztą na twarzy mieli buraczka. 
- Jeszcze troszkę. Nie podnieciłam się za bardzo. 
- No właśnie. To miał być sexy taniec, a nie jakieś połamańce na stole. Co wy robicie ? - Niall z sokiem w ręku. 
- Taki mądry to pokaż co potrafisz ? - odezwał się Harry. 
- Ty tancz, a nie gadasz. On wygrał. Trzeba było grać lepiej. 
- No, albo wziąć mnie do drużyny. - odezwał się blondyn, po czym wszyscy wybuchnęli śmiechem. Po czterdziestu minutach wracali do domu. 
- Nie jest ci zimno ? - Hazza spytał TJ. 
- Nie, jest dobrze. - usmiechnęła się. 
- Może wstąpimy do jakiegoś klubu co ? - zaproponował Malik. 
- O chętnie. - rozpromieniona. - Tylko jestem w trampkach.. - skwasiła się. 
- Ja też. - odpowiedział Loczek. 
- Ale śmieszne wiesz.. Dobra idziemy. - powędrowali do klubu, gdzie była na prawdę świetna impreza. Drinki szły jeden za drugim. TJ dawno sie tak nie upiła. Około trzeciej wyszli z klubu i wracali do domu chłopców. Harry niósł dziewczyne, gdyż była tak zalana, że kompletnie nie kontaktowała. 
- Nieźle się upiła. - Lou patrząc na brunetkę.
- Taa.. pierwszy raz ją taką widzę. Jeszcze nie balowała ze mną. - uśmiechnął się patrząc słodko na Theresę. 
- Oznajmiam iż jesteśmy. - Niall otworzył drzwi i wszyscy weszli do domu. Harry zaniósł TJ do sypialni, położył się obok i momentalnie zasnął. 
_____________________________________________________________
mamy kolejny rozdział. zobaczymy co będzie dalej, bo na razie czarno to widać.
w końcu przyszedł upragniony weekend. więc życzymy wam byście spędziły go miło. ; )
Pozdrawiamy. Andzia. Rasta. Gati. 

3 komentarze: