sobota, 3 marca 2012

Chapter Sixteen


Obudziła się z ciężką i strasznie bolącą głową, sama w sypialni Harrego. Nie miała sił się ruszyć. Pomyslała, że zamknie jeszcze oczka na kilka minut. Usłyszała dźwięk otwierających się drzwi, ale nie sprawdziła kto to. 
- Kochanie. Śpisz ? - szeptał znajomy głos. 
- Tak. - nie podnosząc powiek.
- Mam śniadanie. 
- Mi potrzebne są tabletki. - marudziła.
- To też mam. - otworzyła oczy i zobaczyła Harrego, który już był odziwo ubrany, a w ręku miał tacę ze śniadaniem. 
- Co ci się stało ? Nie w bokserkach ? 
- Za późno na bokserki, nawet dla mnie. - zachichotał.
- Która godzina ? 
- Chwilę przed piętnastą. 
- Co ? No to pięknie. Nie mogłeś mnie obudzić. Śniadanie o piętnastej. To dla mnie nowość. - uśmiechnęła się. Hary usiadł obok niej, podał jej tabletki i zaczął karmić naleśnikami, które uwielbiała. 
- Mm.. kocham te twoje naleśniki. 
- A mnie ? 
- Ciebie ? Hmm.. no nie wiem. Musiałabym się zastanowic.. 
- Osz ty ! - odłożył tace na stolik nocny i zaczął ją łskotać. 
- Nie Harry ! Proszę, wiesz, że tego nei lubie ! Aaa ! Harry. - nie przestawał. - Nie nawidze cię! Ratunku ! Aaa ! - zaczęła się wyginać na wszystkie strony. - Harry proszę ! 
- wreszcie skończył. Pocałował namiętnie. 
- Musimy zaraz wychodzić. - oznajmił.
- Gdzie ? 
- Mamy jakiś wywiad i później spotkanie z fanami. 
- Czemu o tym nie wiem ? 
- Bo dowiedzielismy się rano. 
- I mam zostać sama ? - zrobiła smutną minę. 
- Jak wrócę to ci wynagrodze ten czas, który spędziłaś sama. - pocałował ją w policzek. 
- Kocham cię. - przytuliła go. 
- No Harry, wiem, że ciężko się rozstać, ale musimy lecieć. - powiedział Liam z głową w pokoju. 
- Jasne już ide. 
- Ej, a buziak ? - zawołała za nim. Wrócił, pocałował, przytulił i wyszedł. TJ dokończyła naleśniki. Zawędrowała do wielkiej szafy pana Stylesa i sprawdziła co ciekawego tutaj zostawiła ostatnim razem. Niestety padło na KLIK w tym koszulkę Harrego. Zeszła na dół. Tam jakby wichura przeleciała. Pomyślała, że i tak nie ma co robić, więc weźmie się za sprzątanie. Włączyła głośną muzykę i zaczęła. Tańczyła ze ścierką, miotłą, mopem i odkurzaczem. Śpiewała, krzyczała, nie myslała, że zajmie jej to tyle czasu. Skończyła po trzech godzinach. Poszła do kuchni wyjęła z szafki paczkę chipsów i usiadła na sofie. Włączyła telewizor i zaczęła oglądać to co tam puszczano. Dochodziła jedenasta, a chłopców jeszcze nie było. Nikt nie dzwonił i żaden nie odbierał telefonu. - Pewnie jeszcze mają jakieś spotkanie czy coś. - pomyslała. Poszła do łazienki. Wzięła goraca kąpiel, która trwała kolejną godzinę. Chłopców nadal nie było. Zaczęła sie martwić i dzwonić do nich, ale żaden nie odbierał. Zjadła coś na szybko i znowu poszła przed telewizor. Obudził ja spadajacy talerz i krzyk Zayna.
- Cholera ! - już był ranek. Poszła do kuchni sprawdzić co się dzieje. 
- Co jest ? - spytała zaspana.
- Wiedziałem, że cię obudze, wybacz. - odpowiedział.
- Nie, spoko. O której wróciliście ? Nic nie słyszałam. 
- Wróciłem tylko ja i Liam. 
- Jak to ? A reszta ? 
- Zostali w hotelu. Nie dalibyśmy z nimi rady serio.. Zjesz coś ? 
- Z chęcią, jestem głodna. - usiadła przy stole. - To o której wróciliście ? 
- Przed czwartą. 
- To gdzie wy tak w ogóle byliście ? Harry mówił, że macie wywiad i jakies małe spotkanie. 
- No tak i jeszcze impreze. Uczciliśmy nasz sukces. - uśmiechnął się. 
- Aa, często tak robicie ?
- Nie.. ale nie raz trzeba. 
- Jasne. - niewyspana. - Macie niewygodną sofe. 
- Wiem, ale to nie moja wina, że tu spałaś. Jeszcze w ciuchach i skulona z zimna. 
- Ale obudziłam się okryta kocem. - pytającym wzrokiem.
- Tak, bo Liam nie był zachlany i to załatwił. - zjadła śniadanie, które przygotował jej Malik i poszli do salonu. 
- Sieema. - przeciągnął ziewając Payne. 
- Hej. - przywitali go chórem. 
- Ale jestem głodny. - poklepał się za brzuch i spojrzał na TJ. 
- Co ? Mam ci zrobić coś do jedzenia ? - pytająco. 
- Jakbyś mogła.. 
- Okej. Już się robi. - zrobiła szybko tosty i podała do stołu. 
- Jesteś cudowna. 
- Dziękuje. - chwyciła za telefon i wykręciła numer Hazzy. Chciała się dowiedzieć gdzie jest i o której będzie. Chłopcy ją jednak wyprzedzili i weszli zdenerwowani do domu. 
- No w końcu. - powiedziała i poszła przywitać się z Harrym. - Co wam ? 
- Nic. - odpowiedział Lou wściekły i poszedł do kuchni, za nim Niall i ona z Harrym.  
- Słyszałam, że fajnie wczoraj było kochanie ? Nawet nie byłeś w stanie wrócić do domu ? 
- Przepraszam. Nawet nie zadzwoniłem, wiem. - smutny. 
- Spokojnie. W porządku. - resztę dnia nie spędzili wesoło, gdyż Louis, Niall i Harry, w szczególności, byli jacyś przybici i nic nie było w stanie ich pocieszyć. 




***


- Lou co jest z Harrym ? - spytał rano Zayn, gdy Harry i TJ jeszcze spali. 
- To jest dupek i tyle ! - zaczął się drzeć. 
- O co chodzi ? 
- Zdradził. Zdradził TJ z Caroline.. 
- Co ? - wybuchł Zayn.  - Jak to ją zdradził ? Spał z nią ? 
- No kurwa, a jak myślisz ? - zdenerwowany Lou.
- Ej spokojnie, uspokójcie się. - uspokajał ich Liam. 
- Jaki debil, matoł, jak on mógł jej to zrobić ?! - mulat trzymając się za głowę. 
- Sam mu to wczoraj mówiłem. Żałuje, że to zrobił, ale czasu nie cofnie. 
- Żałuje.. tsaa. Po jaką cholere wpierdalał się starej dupie do łóżka!
- O czym oni mówią ? - pytała w myślach TJ, która schodziła na dół i wszystko słyszała. 
- Zayn każdy popełnia błędy. - Tomlinson trzymajac go za ramię.
- No nie mów mi kurwa, że jeszcze będziesz bronił tego pieprzonego dupka. Jestem ciekawy jak powie o tym TJ. 
- O czym ? - znowu siebie pytała, ale do kuchni nie weszła. 
- Założę się, że jej nie powie. Kto by powiedział, że poprzedniej nozy bzykał się z byłą. 
- Co ? - spytała i pobiegła do góry. Stanęła przy oknie, wpatrywała się w to co było za nim. Czuła takie dziwne uczucie, takiego nigdy nie odczuwała nie wiedziała co robić. Tak go kochała, a on spał z inną ? 
- Cześć kochanie. - podszedł do niej i objął ją od tyłu. Ona się nie odezwała. 
- Coś się stało ? 
- Ty mi powiedz. - cały czas patrząc w okno. 
- Wiesz o Caroline ? 
- Jakiej Caroline ? - dziwnie odpowiedziała. - Nie wiem jak ma na imię.. Spałeś z nią ? 
Przełknął ślinę wziął głęboki oddech. - Przepraszam TJ. Kocham cię. Wiem, że jestem kretynem i nic tego nie zmieni. Strasznie żałuje, że to się stało. - tłumaczył się, a do oczu napływały mu łzy. TJ tylko patrzyła i słuchała co ma jej do powiedzenia. - Przepraszam. Kocham cię rozumiesz. Byłem pijany..
- Najlpeiej zrzucić na alkohol. - przerwała mu.
- Nie nie zrzucam. Zrobiłem to. Wiem, sam chciałem. Poszedłem z nią do łóżka. 
- Czy ta Caroline, to Caroline Flack ? - proszę tylko nie mów, że to ona. - myślała. 
- Tak. 
- Mhm. - teraz pojawiły się łzy w oczach. Dlaczego ona ? Przecież mogłaby byc jego matką. 
- TJ, wybacz mi. - złapał ją za ramiona. Bez słowa odeszła. Poszła do kuchni. 
- Cześć. - powiedziała, po drodze otarła łzy, więc nie było widać, że płakała. Wszyscy mieli grobowe miny. Za nią zbiegł Harry, gdy zobaczył wszystkich nic nie mówił. Chłopcy zaczęłi rozmawiać o jakichś bzdurach. TJ wyjęła jogurt do picia i stanęła przy szafce obok Zayna, reszta siedziała przy stole. Harry też usiadł. Cały czas czuła jego wzrok. Był taki jakby chcial ją zjeść. Przyglądał się każdemu jej ruchowi. Ona nie zwracała na niego uwagi, nie odzywała się i nie patrzyła. Zdenerwowało go to i wyszedł wściekły. 
- Pokłóciliście się ? - spytał głupio Niall. 
- Nie to nie kłótnia. Chodzi o pewną osobę.. - usiadła na jego miejscu. 
- Jaką osobę ? - pytał dalej Horan. 
- Ty idioto Niall! - krzyknęła. - Chodzi o Caroline. - powiedziała zniewalająco i wzieła łyk jogurtu.
- Powiedział ci ? - tym razem Zayn bardzo zdziwiony. 
- Może by mi nie powiedział gdybym nie usłyszała waszych krzyków. 
- Słyszałaś co mówiliśmy ? - teraz Liam. 
- Tak Liam słyszałam! Trudno nie było! I przestańcie zadzawac takie głupie pytania! - zbulwersowana. Musiała na kimś wyładowac złe emocje i padło na nich. Zaczęła płakać. 
- Kocham kurwa tego kretyna, a on mi odpierdala taki numer ? - ze łzami. - Nie wiem co mam robić. 
- Ej nie płacz mała. - podszedł do niej Zayn i ja przytulił. - Harry to kretyn, ale też cię kocha. 
- Dlaczego go bronisz. Jak Lou to robił to krzyczałeś na niego ? 
- Byłem zły na niego, ale na prawde cię kocha. Znam Hazze długo i wiem to. 
- Jasne. Pozwól, że przytocze twoje słowa "po jaką cholere wpierdalał się tej babie do łóżka" ? 
- On powiedział starej dupie. - Niall całkiem poważnie. 
- Niall ty głupku. - naskoczyli na niego, a TJ zaczęła sie głośno śmiać przez łzy. Nikt nie wiedział co się dzieje. 
- Widzicie jaki to jest kretyn. Zamiast mi to wyjaśnić, pogadac to poszedł i się zamknał w swoim jebanym królestwie! - zdenerwowana. 
- TJ uspokój się. - zmartwiony Malik. 
- Nie, w ogóle nie używaj tego zwrotu. Nigdy bym sie nie spodziewała. Czytałam o tym w gazetach, że oni razem i w ogóle, ale nie wierzyłam w to, serio. Myślałam, że to po prostu tylko tak sobie piszą, żeby wywołać jakiś skandal. A on mi tu wyjeżdża, że z nia spał. No kurwa, zaraz jebne chyba. 
- TJ będzie dobrze. Wytłumaczy ci to tylko sam musi dopuścić do siebie tą myśl. Kocha cię.
- Jak ja mu zazdroszcze, że ma takich przyjaciół.. Nawet w najgorszych sprawach go bronicie.. A tą miłość właśnie mi ją okazał jedną noc temu !
Nikt nie wiedział co ma powiedzieć, żeby ją pocieszyć. Wszyscy siedzieli obok i tylko słuchali tego co ona ma do powiedzenia.
______________________________________________________________________________
no i jest 16. mamy nadzieje, że się podoba. chciałyśmy zaprosić was na naszego bloga z imaginami ;d
Pozdrawiamy Andzia. Rasta. Gati ; ))


3 komentarze:

  1. Niall mnie rozwalił. Ona płacze a on jeszcze ją poprawił haha cudowne ;) czekam na next ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha Niall ma mistrza !

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty. Lecę do następnego. ;d

    OdpowiedzUsuń