sobota, 31 marca 2012

Chapter Thirty Six


Obudziła się sama w łóżku. Zeszła na dół. Harry siedział w kuchni, wyglądał na zmartwionego. Podeszła od tyłu i przytuliła go. Ustami musnęła jego policzka. 
- Co się dzieje ? Czemu nie jesteś w łóżku ? - spytała cicho. 
- Nie mogę spać. 
Zaczęła robić kawę. Spoglądała na niego. Bała się, że chodzi o to co usłyszał wczoraj. 
- Harry co się dzieje ? Chodzi o to.. 
- Tak chodzi o to co powiedział wczoraj Zayn. Skąd mam wiedzieć, że między wami nic nie było. Mówiłaś, że mnie okłamywałaś. Jak tak sobie wszystko poukładałem.. 
- Harry co ty mówisz. Nigdy między nami nic nie było. Kocham tylko ciebie. Zayn nie znaczy dla mnie tyle co ty. 
- TJ ja też ciebie kocham, ale boje się, że.. 
- Że cię zdradze ? 
Nic nie powiedział tylko na nią spojrzał. Podeszła do niego. 
- Na prawdę uważasz, że mogłabym to zrobić ? 
- Nie wiem, sam już nie wiem. 
- Nie ufasz mi ? 
- Ufam. 
- No to co jest nie tak ? 
- Nic. Przepraszam. - przytulił ją, ale cały czas czuł ten niepokój, że w każdym momencie może go zdradzić z przyjacielem. Po chwili do kuchni weszła Danielle i Liam. Przygotowali śniadanie. Kilka minut później kuchnia była już pełna ludzi. Po śniadaiu wszyscy się rozeszli. Chłopcy musięli dzisiaj wyjść na jakieś spotkanie. W domu zostały same dziewczyny. TJ, Dan, Eleanor i oczywiście Madeline. Zaczęła się panoszyć po domu jakby była tutaj najważniejsza. Dziewczynom to nie przeszkadzało, ale TJ nie mogła już na nią patrzeć. 
- No ładnie Watts. Nie wiedziałam, że kręcisz z tyloma na raz. - odezwała się nagle, gdy zaczął się temat wczorajszej zabawy. 
- Słucham ? - zszokowana tym co mówi Madeline. 
- No niby jesteś z Harrym, a kręcisz z Malikiem. Wiedziałam, że coś z tobą nie tak. 
- Co ty mówisz ? Z Zaynem nic mnie nie łączy. 
- Ta jasne. Kto ci w to uwierzy ? 
- Dobra skończcie się kłócić dziewczyny, bo to nie ma sensu. - uspokajała je Eleanor. 
- My się nie kłócimy. Ja po prostu stwierdzam fakty, a ona zaprzecza. - odpowiedziała jej blondynka. - Dałaś mu dupy ? 
- Teraz to przegiełaś. Nie jestem dziwką tak jak ty. 
- Ja dziwką. Nie zdradzam Nialla. 
- A ja nie zdradzam Harrego. 
- No jasne. Co to za związek. On zdradza ciebie ty jego.. 
- Co ty powiedziałaś ?! Harry mnie zdradza ? 
- No z Caroline nie.. ? 
- Wiesz co. To było dawno i nie prawda. 
- Jasne. Myślisz, że nie dupczy jej jeszcze. 
- Tak właśnie myślę. I nie masz prawa tak o nim mówić. 
- Ej dziewczyny. Uspokójcie się. - Danielle w końcu podeszła bliżej, bo zaraz pewnie by się na siebie rzuciły. 
- Madeline nie powinnaś tak mówić wiesz .. To nie było miłe. Na pewno nie chciałabyś usłyszeć tego o Niallu. 
- No racja, ale tylko powiedziałam to co myślę. 
- To następnym razem zachowaj to dla siebie idiotko. - TJ krzyknęła. Poszła w strone korytarza i wyszła z domu. Nie chciała oglądać dłużej tej dziewczyny. Nazwała ją dziwką. Sama u siebie nie widziała żadnych wad. Oczywiście, że nie no ba jak .. Było zimno. W końcu środek zimny. Zapieła kurtkę i szła przed siebie. Myślała o tym wszystkim. Zaczęła być zła, że Malik wczoraj powiedział prawdę. Chociaż w końcu Harry musiał się kiedyś o tym dowiedzieć. Zadzwonił jej telefon. Justa. Zapomniała nawet o tej dziewczynie. Odkąd nie pracuje w sklepie nie spotykają się. 
- Halo. 
- Cześć. Zapomniałaś o mnie ? - zaśmiała się czarnowłosa. - Masz czas, żebyśmy się spotkały i pogadały ? 
- Hej. Jasne, że mam czas. 
- O której ci pasuje ? 
- Teraz ? 
- Okej. Wiesz co ja za pięć minut wychodzę ze sklepu..
- To ja podejde jestem niedaleko. 
- Okej. Świetnie. 
Poszła po przyjaciółkę do pracy. przywitały się i szły na jakąś kawę. Rozmawiały i nadrabiały stracony czas. Siedziały już w kawiarni i popijały cappucino, gdy Justa wyjęła z torby koperte. 
- Co to ? - spytała brunetka. 
- Pieniądze, które mi pożyczyłaś. 
- Aa. Już o nich zapomniałam. Dziękuje. Jeśli będziesz jeszcze kiedyś potrzebowała pomocy to mów. 
- Wiem, że mogę na ciebie liczyc, ale na razie zaczęło mi się układać. Poznałam chłpaka. Matta i jest dobrze. Mieszkam u niego. 
- jak długo sie nie widziałyśmy ? - zachichotała. 
Po skończonym spotkaniu wracała do domu. Nagle zatrzymał się jakiś samochód. 
- TJ ? - usłyszała jakiś głos. Nie miała pojęcia kto to. Odwróciła się i zobaczyła Caroline. Caroline Flack. Co ta kobieta od niej chcę ? 
- Tak. - kobieta otworzyła drzwi od samochodu i poprosiła ją, żeby weszła. Padał śnieg z deszczem i było bardzo zimno. 
- Nie rozumiem o co chodzi. - odpowiedział patrząc na kobietę. 
- Jest zimno podwiozę cię, bo idziesz do domu, do chłopców, tak ? - TJ pokiwała niepewnie głową. - Jadę w tamtym kierunku zresztą może trochę sobie porozmawiamy. Chciałabym cię poznac. 
- Wie pani co ja bardzo przepraszam, ale ja mam chyba dosyć na dzisiaj. Jeśli zamierza mi pani wciskać jakieś bzdury o Harrym to ja nie chcę tego słuchac. Za dużo jak na jeden dzień niemiłych rozmów. 
- Nie nie miałam takiego zamiaru. Harry to świetny chłopak. 
- Dziewnie to brzmi z pani ust. - odpowiedziała. Wiedziała, ze nie była miła w tym momencie, ale nie panowała nad swoimi emocjami. W końcu z tą kobietą Harry ją zdradził. 
- Rozumiem, że masz do mnie żal, ale nie wiesz jak było. Harry nie miał złych zamiarów. Nie planował tego, nie chciał tego zrobić..
- Prosze przestać. ja nie chcę tego słuchać. To się wydarzyło bardzo dawno. Niech pani go nie broni. Mam dosyć. Może jednak niech mnie pani tutaj wysadzi. 
- Ale nie miałam na myśli nic złego. ja na prawde nie chce zniszczyć waszego związku. Harry już nie jest dla mnie tak ważny jak kiedyś. Ja po prostu... On jest dla mnie za młody. 
- Na pradę ? - spytała sarkastycznie. 
Caroline nie odpowiedziała. 
- Ale tak szczerze. Jaki miała pani cel w tym, że zawozi mnie do domu ?
- Chciałam dowiedziec się co u niego słychać. Na prawe nie miałam złych zamiarów. - w tym momencie dojechały pod dom chłopców. TJ wyszła z samochodu. 
- Wszystko w jak najlepszym porządku. Dziękuje za podwózkę. - trzasnęla drzwiami i wróciła do domu. Nie wiedziała co to wszystko miało znaczyć. Rozmawiała z tą kobietą pierwszy raz w życiu. Chłopcy już byli w domu. 
- Gdzie byłaś ? - spytał Harry, gdy ją zobaczył. 
- Spotkałam się z Justą. 
- Aa.. wszystko w porządku ? 
- Jasne. Dlaczego miałoby być inaczej. - spojrzała na Madeline. - Długo jesteście w domu ? 
- Nie, weszliśmy jakieś dziesięć minut temu. 
- Dobra dziewczyny ja mam taki pomysł. Pójdziecie do kuchni i przygotujecie dla nas pyszny obiad. Co wy na to ? - Louis i te jego pomysły. 
- Świetnie. - odpowiedziała Eleanor i wszystkie cztery poszły do kuchni. Zaczęły coś przygotowywać. Oczywiście nie mogło byś spokojnie, gdy w jednym pomieszczeniu znajdowała się Madeline i TJ. 
- Co ty robisz ? - powiedziała blondynka, patrząc na Theresę. 
- Nie rozumiem ? Znowu masz coś do mnie ? 
- No mam. Mogłabyś kroić to drobniej. 
- Słucham ?! Nie pouczaj mnie, bo zaraz poznacz mnie z tej drugiej strony! 
- No jestem ciekawa jakiej ! - zaczęły krzyczeć. 
- Z tej gorszej ! 
- No to dalej chcę poznać tą twoją gorszą stronę! Chociaż myslałam, że już ją znam. 
- Dziewczyny uspokójcie się. - znowu Dan zaczęła je uspokajać. 
- Jesteś idiotką. 
- A ty jesteś idealnym plastikiem ! - odpowiedziała jej brunetka. 
- Kto cię podwiózł pod dom co ?! Jakiś twój kochanek ? 
- Co ty pierdolisz ?! - nagle do kuchni weszli chłopcy. Nie dało się zignorowac tych krzyków. 
- Co się tutaj dzieje ? - spytał Styles. 
- No zapytaj swojej dziewczyny. Niech ci powie gdzie była. 
- jaka ty jesteś głupia. Żaden chłopak mnie nie podwiózł. Jak już mówisz to chociaż wiedz o czym kretynko! 
- Ej dziewczyny uspokójcie się. TJ nie musisz jej obrażać. - Niall stanął w obronie Madeline. 
- Ja nie, ale ona mnie może tak ? Może nazywac mnie dziwką ? Wiesz co Niall przejrzyj na oczy. Jeśli ona ma być w tym domu to ja tutaj nie będę! - rzuciła wszystko i wyszła zdenerwowana z kuchni. Harry pobiegł za nią i przytulił do siebie. Płakała była tak zdenerwowana, że nie mogła nad tym zapanować. 
- O co chodzi z tą dziwką ? - chłopcy pytali dziewczyn ? 
- No bo Madeline powiedziała, że .. - zaczeła Eleanor. 
- Że TJ jest dziwką i zdradza Harrego z Zaynem. - dodała Danielle. 
- Co ? Na prawdę tak powiedziałaś ? - spytał Niall. 
- Przepraszam, ale tak jakoś wyszło. Nie wiem co mnie poniosło. Ale ona też mówiła tak o mnie. Dziewczyny tego nie skomentowały, bo wiedziały, że TJ nic takiego nie mówiła. Dan razem z Eleanor i Louisem dokończyli robić obiad. Wszyscy zeszli na dół. Madeline zmierzyła TJ od góry do dołu. Jej zachowanie nie podobało się Harremu. 
- Madeline coś ci przeszkadza ? -zapytał. 
- Nie. - odpowiedziała. 
Dom był pełen ludzi, ale panowała w nim dziwna cisza. Nikt się nie odezwał. Do końca dnia TJ siedziała w pokoju z Harrym, a reszta oglądała jakieś filmy w salonie. Nastepny dzień. Dzisiaj miała wolne od szkoły. Wtulona w Harrego, kóry dziś nigdzie nie uciekł. Widać sen mu w końcu służył. Ruszyła się lekko. Otworzył oczy. 
- Nie chciałam cię obudzić. - powiedziała. 
- Nie obudziłaś. Nie śpię już od dwóch godzin. Boje się, że uciekniesz. 
- Nie miałam takiego zamiaru. - uśmiechnęła się i wtuliła w jego nagi tors. Czuła jego ciepło. Nie chciała nigdzie iść. Najlepiej spędziłaby tak cały dzien. Było już po dwunastej. Nagle któs wszedł do ich pokoju. 
- Zobaczcie to. - Louis pokazał im gazetę. Na okładce widniało zdjęcie TJ i Caroline z wczoraj, jadących samochodem. 
- Widziałaś się z Caroline ? - spytał zdziwiony Loczek. - Co chciała ? 
- Podwiozła mnie do domu. Było zimno i padało. W sumie sama się dziwiłam. 
- Dlaczego mi nie powiedziałaś. 
- A co miałam wejść i powiedziec. Cześć kochanie wiesz właśnie spotkałam się z Caroline Flack, kobietą, z którą mnie z.. - zacieła się i nie dokończyła. 
- Zdradziłem. - dokończył. 
- Nie chciałam tego powiedzieć. 
- Dobrze nic się nie stało. Tylko jakoś nie umiesz mi przestac tego wypominać myślałem, że ten rozdział mamy zamknięty. 
- Przepraszam. - Lou wyszedł z pokoju zostawiając ich samych. 
- O czym rozmawiałyście ? - pytał dalej. 
- Pytała o ciebie ? I powiedziała, że chciałaby mnie poznać. To brzmiało bardzo głupio. Dorosła kobieta, mówiła mi o tobie i zaczęla tłumaczyć, że to co zrobiłeś, to tylko i wyłącznie jej wina. 
- Nie spotykaj się z nią więcej dobrze. Obiecaj mi to. 
- Obiecuje. - pocałowała go delikatnie. 
- Idziemy na śniadanie. 
- Wiesz co ja nie wiem czy chcę oglądać Madeline. 
- Kochanie to na nią nie patrz. - uśmiechnął się i pociągnął za rękę.
_____________________________________________________________________
no i jest kolejny i to dzisiaj jestem szczęśliwa z tego powodu. xd myślę, że was trochę zdziwiłam pojawieniem się Caroline, ale musiałam to zrobić xd
reklama kolejnego bloga na którego serdecznie zapraszam. tym razem dziewcząt. Rasty i Gati tutaj macie link. 
blog  mamy nadzieje, że będziecie nas czytały
Pozdrawiamy < 3

5 komentarzy:

  1. ciekawe, czy Niall rozstanie się z tą Madeline. piszcie, piszcie. < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem ciekawa co z tą Madeline :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ej, czemu juz nie piszecie razem ? tego bloga jak przeczytalam tylko Andzia i ona sama drugiego, a trzeciego tylko Kasia i Agata. dalzcego ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Andzia realizuje swój pomysł a my mamy swój. - Rasta,Gati. http://one-direction-fantastic-adventure.blogspot.com/ - jest 2 rozdzial ;D

      Usuń