wtorek, 28 lutego 2012

Chapter Eleven

Obudziła się sama w swoim łóżku, gdyz chłopcy wczoraj mieli wywiad i wrócili późno. Pobiegła do łazienki, wzieła prysznic, uczesała włośy i ubrała się KLIK , zjadła śniadanie i poszła do Arthura. Ten podpierając się swoją drenianą laską otworzył jej drzwi. 
- Witaj księżniczko. - przywitał ją promiennie. 
- Dzień dobry. Przyszłam sprawdzić jak się czujesz. Wszystko dobrze ? 
- Tak, w porządku. Idź do salonu ja przygotuję herbaty. 
- Nie wiesz co ja mam lepszy pomysł. Ty idź uśiąść, a ja zrobię herbatę. - staruszek zrobił tak jak chciała. Gdy przygotowała napoje, położyła filiżanki na tacy i poszła do salonu. Rozmawiała z nim trzy godziny. Uwielbiała, gdy on opowiadał o żonie i o życiu. Wywoływał u niej tyle emocji. Szczęście, smutek, wzruszenie. Pożegnała się z nim przytulając go i wróciła do domu. Spojrzała na telefon. Miała siedem nieodebranych połączeń od Harrego i trzy od mamy. Wykręciła numer swojego chłopaka. 
- No w końcu, już zaczynałem się martwić. - powiedział zachrypniętym głosem i z ulgą.
- Byłam u Arthura i trochę się zasiedziałam. Coś chciałeś ? 
- Oprócz tego, że chciałem usłyszeć twój głos to spytać czy pojedziesz z nami do kina ?
- Jasne, chetnie. 
- To za godzinę wpadniemy po ciebie. 
- Super. Kocham cię.
- Ja ciebie bardziej. - tymi słowami wywołał radość na jej twarzy. Odłożyła telefon. Na stole leżało kilka listów. Wzieła je do ręki i zaczeła odpisywać na kilka. Nie były za bardzo ciekawe. Włączyła telewizor i usiadła na sofie. Siedziała tak jakieś dziesięć minut i nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Ktoś pociągnął za klamke niestety były zamknięte. TJ pobiegła do drzwi. 
- Hej piekna. - przywitał ją Harry. 
- Hej. 
- Gotowa ? Idziemy ? 
- Tak. - wzieła torebke. Zakluczyła drzwi i zeszli na dół. Weszli do samochodu. Chłocy przywitali się z nią. Mieli dzisiaj na prawdę dobry humor. Krzyczeli, śmiali sie i żartowali. Dojechali pod budynek kina. Liam i Zayn poszli kupić bilety, a Niall i Lou Colę i popcorn, oczywiście największy. Zajęli swoje miejsca i po dziesięciu minutach zaczął się film. Nagle chłopcy zaczeli rozmawiac i robić szum. 
- Możecie byc ciszej ? - spytała szeptem, ale oni zaczęli rozmawiac jeszcze głośniej. Niall i Louis rzucali popcornem w ludzi siedzących przed nimi. Harry całował ją po szyji. 
- Chłopcy ciszej! - krzyknęła szeptem, ale ci nic sobie z tego nie robili. 
- Kurcze co jest ? - pytała zirytowana Harrego, który również jej nie słuchał i całował dalej. 
- Przestań! - odsunęła się.
- Myślałem, że lubisz jak cię całuje po szyji. 
- Lubię, ale nie teraz. Teraz mi przeszkadzasz. 
- Możesz mi powiedzić co się działo, bo przysnąłem na chwilę. - siedzący obok niej Liam. 
- Gdybym wiedziała to bym ci powiedziała. 
- To jak ty oglądasz, że nic nie wiesz ? - spytał i udawał zdziwionego.
- A po co ty do cholery śpisz i mnie pytasz ? - wkurzona.
- Dobra, dobra, spokojnie. - wziął telefon do ręki i napisał SMS'a. Nagle wszyscy wyjeli telefon i zaczeli zachowywac się jeszcze gorzej. 
- Czy wy możecie się w końcu zamknąć ! - podnisła się, a wszyscy ludzie skierowali wzrok na nia i powiedzieli, żeby była cicho. 
- No najlepiej jeszcze mi się dostało.. - usiadła zdenerwowana, a chłopcy się śmiali.
- Co w tym takiego śmiesznego ? 
- Ty. Robiliśmy to specjalnie. Chcieliśmy sprawdzić ile wytrzymasz. - odpowiedział Lou. 
- Świetny pomysł. - z ironią. Po filmie pojechali do chłopców. Usiedli w salonie na kanapie i wszyscy zaczeli narzekać. 
- Tym razem nie wyprowadzicie mnie z równowagi. 
- Nawet nie próbowaliśmy. - odpowiedział nieproszony Niall. 
- Kochanie.. - zaczął Harry.  
- Słucham ?
- Idziemy do sypialni.. - po cichu do ucha. 
- No nie wiem.. 
- Ale ja wiem. Porywam cię ! - wziął ją na ręce i pobiegł z nią do swojej sypialni. Położył ją na łóżku. Leżał obok niej i wpatrywał się w jej wielkie, brazowe oczy. Coś w nim pękło, nie wytrzymał. Przycisnął ją swoim ciałem. Wpił sie zachłannie w jej usta. Kąsał wargi. Ich języki stykały się. Całował jej szyję, pieścił ucho. Zdjął jej bluzkę. Oposzkami palców głaskał jej dekold. Przez stanik pieścił piersi. Całował jej brzuch. Drżące fale rozchodziły się po jej ciele. Odpiął jej szorty i natychmiast się ich pozbył. Nie przestawał całować jej ciała. Włożyła mu ręce pod koszulkę. Czuł jej drżące dłonie na plecach. Zdjęła mu ją. Ogrzewał ją swoim ciałem. Przesunął palcem pod ramiączkami stanika i pozwolił im opaść z ramion. Unióśł ją lekko i odpiął jej stanik.  Masował jej piersi i dotykał je delikatnie. Wplotła palce w jego loczki i przyciągnęła go bliżej. Pocałował ją namiętnie bez możliwości odwrotu. Kolejne fale namiętności sprawiły, że pojawiła się gęsia skórka. Czułym dotykiem zjeżdżał coraz niżej. Zachaczył o białe majtki, które szybka zdjął. Była całkiem naga. Zaczął ssać jej wargi i lekko je przygryzał. Czuła się cudownie, nigdy nie sądziła, że seks może być aż tak przyjemny. Obudziło ją trzaśnięcie drzwi. Leżała naga w sypialni Harrego. Wstała cichutko z łóżka, by nie obudzić chłopaka. Ubrała majtki i wyjęła z szafy pierwszą lepszą koszulkę Styles'a. Zeszła na palcach na dół, sprawdzić co się stało. Słyszała krzyki zdenerwowanego Liama. Chyba rozmawiał przez telefon. 
- Nie moge w to uwierzyć ! ... Nie wiesz jak ?! .. Nie, przestań się tłumaczyć! .. Nie mam ochoty z tobą rozmawiać ... To nie jest rozmowa na telefon! Na razie! - usłyszała dźwięk upadającego telefonu na stół. 
- Hej.. - powiedziała niepewnie. - Wszystko w porządku ? 
- Cześć. Nie powiem ci, że tak, bo i tam nie uwierzysz.. Nie jest w porządku. - oparł łokcie o blat stołu i twarz schował w dłoniach. - dziewczyna usiadła obok nie odzywając się, nie chciała się narzucać. 
- Chodzi o Danielle. - zaczął, a po policzku spływała mu łza. - Wczoraj wieczorem dostałem maila ze zdjęciami, na których jest ona i jakiś koleć. Całują sie i w ogóle świetnie bawią. - TJ podeszła do niego i przytuliła go. On wtulił się w nią jak dziecko. 
- Może to fotomontaż..
- Nie, ona sie przyznała. Nie wiem co mam robić. Na prawdę ja kocham..
- To porozmawiaj z nią. Rozmowa jest najlepsza na wszystko. Niech ci wszystko wyjaśni. Albo będzie okej, albo nie.. 
- Masz racje, ale jeszcze  nie teraz, nie jestem na to gotowy. Wtem do kuchni wszedł Harry w bokserkach.  
- Cześć. - zaspanym i zachrypniętym głosem. Zdziwiony widokiem.
- Hej. - uśmiechnąła się do niego słodko. Liam podziękował jej i pobiegł do góry. 
- Co jest ? - spytał popijając zimny sok pomarańczowy. Pokiwała tylko przeczaco głową. 
- Głodna ? - spytał. 
- Mhm.. Przygotujesz dla mnie swoje legendarne naleśniki ? - maslane oczy.
- Legendarne ? - zdziwiony. - Dla ciebie wszystko.. - wyjął z lodówki potrzebne składniki i zaczął rozrabiać ciasto. TJ usiadła na szafce kuchennej i przyglądała sie jemu. 
- Mówiłem ci, że pięknie wyglądasz w mojej koszulce ? - spojrzał na nią uśmiechnięty.
- Nie mówiłeś. 
- To właśnie mówie. - odłożył gotowe naleśniki na stole i podszedł do Theresy. Objął jej twarz swoimi dużymi dłońmi i opuszkami głaskał policzek. TJ rozszerzyła nogi, a on podszedł bliżej i pocałował ją namiętnie. Nagle do kuchni wszedł Niall i Zayn. 
- Siema. - przywitał ich blondyn, a oni odsunęli swoje usta. 
- Oj chyba przeszkodziliśmy... - Zayn.
- Nie.. 
- Co ja widzę! Naleśniki. Czy to ty Harry ? - zpytał pocierając dłonią o dłoń. 
- Tak, Harry je przygotował, ale dla mnie. 
- I nie podzielisz się z bardzo głodnym Niallem.. - zrobił słodką minę.
- Ej tak sie nie robi. Jak mam ci teraz odmówić ? Ale obiecaj, że coś tam dla mnie zostanie. 
- Dziękuje. - po czym naskoczył na jedzenie. Mulat otworzył lodówke, wyjął z niej butelkę mleka, przyłożył do ust i dużymi łykami wypił połowe zawartości. 
- Witam panów i piękną panią ! - krzyknął Louis, który wpadł szczęśliwy w poranniku i kapciach. Wszyscy spojrzeli na niego jak na wariata i nikt nic nie odpowiedział. 
- Jak tam gołąbeczki wczoraj było ? - spytał zalotnie TJ i Hazze. 
- Spadaj. - Loczek uderzył go pięścią w ramię. 
- Bardzo dobrze było. - uśmiechnięta brunetka odpowiedziała. 
- To dobrze. Co na śniadanko ? - spytał. 
- Co chcesz. - odpowiedziął mu Zayn zniewalająco i wskazał lodówkę. 
- Nikt niec nie przygotował? - spytał zmartwiony.
- Harry przygotował naleśniki dla TJ. - Niall z pełnymi ustami. 
- Które ty jesz. - wtrącił Harry. 
- A o mnie to już zapomniałeś. - udawał, że płacze. - Co ta miłość robi z ludźmi. - złapał się za głowe. Osiemnastolatka podeszła do blondyna i zabrała mu talerz. Usiadła obok. 
- Ej jeszcze sie nie najadłem. - odpowiedział smutny. 
- Niall z sześciu naleśników zostawiłeś mi jednego i to. - pokazując końcówkę drugiego. Zayn wybuchł śmiechem. 
- A mogę zjeść chociaż tą końcówkę ? 
- Spadaj wiesz. - robił smutną minę. - No dobra zjedz jeszcze tego naleśnika, ale pod warunkiem - uniosła palec wskazujący. - ja gram cały dzień w Fifę. 
- Okej. - wzruszył ramionami i dalej jadł naleśniki. 
_____________________________________________________________________
no to jest kolejny rozdział. i jest kolejny sex ;d
mam nadzieje, że się podoba ?
Pozdrawiamy. Andzia. Rasta. Gati ; ))


3 komentarze:

  1. Jeeaa kolejny sex ! Tylko czemu urywasz ? Fajnie by było gdyby raz dokończyli ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra. No przyznaję. Rozdział zajebisty. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. swietny i czekam na nastepny! :D

    OdpowiedzUsuń