wtorek, 28 lutego 2012

Chapter Ten

Kolejny tydzień minął strasznie szybko. TJ prawie codziennie była u chłopaków, albo oni u niej. W sklepie dostała dwa tygodnie wolnego. 
- Cześć skarbie. - przywitał ją chłopak, gdy ta już kończyła pracę. 
- Cześć. - pocałowała go. - Już idę. - pobiegła po swoje rzeczy, pożegnała się z dziewczynami i poszli do niej, do mieszkania. 
- Nawet nie wiesz jak się ciesze, że mam wolne. W końcu poszuje, że są wakacje. - uśmiechnęła się. 
- Ja też się ciesze więcej czasu spędzimy razem. - pocałował ją. 
- Wiesz co pójdę na chwileczkę do Arthura sprawdzić czy wszystko w porządku i czy niczego nie potrzebuje. Zaraz wrócę. 
- Okej. - weszła do mieszkania. 
- Arthurze! 
- Tutaj jestem! - krzyczał staruszek z salonu. 
- O dzień dobry. Wszystko w porządku ? Jak się czujesz ?  
- Dobrze, nie martw sie mną. Co u ciebie lepiej mi opowiedz.
- Wpadłam tylko na chwilkę, bo Harry u mnie jest. Może potrzebujesz czegoś ze sklepu ?
- Spokojnie ja sobię poradze. 
- Oj widze, że się z tobą nie dogadam. - wstała z kanapy i poszła sprawdzić lodówkę staruszka, która była pusta. - Już wszystko wiem. Ja muszę iść, ale jeszcze cię dziś odwiedze. Na razie. - pożegnała go i wróciła do siebie. - Jest sprawa skarbie. Musimy iść na zakupy. - uwiesiła się chłopakowi na szyje i namiętnie pocałowała. 
- Namówiłaś mnie. - uśmiechnął się. W sklepie kupili kilka potrzebnych rzeczy i od razu poszli do sąsiada TJ. 
- Wszystko ci kupiłam. Może przygotowac ci coś do jedzenia pewnie jesteś głodny. 
- Nie rób sobie kłopotu. Masz gościa, idź. 
- Ale my z chęcią z tobą posiedzimy. - odpowiedział Harry. Już kilka razy przychodził tu z Theresą. Bardzo polubił staruszka. 
- Ale wy jesteście uparci..
- Tak samo jak ty. - odpowiedziała brunetka i wzieła się do pracy. Przygotowała kolacje dla wszystkich. Siedzieli z nim do wieczora. Rozmawiali. Harry nawet po cichu pytał o rady, co ma robić, gdy coś pójdzie nie tak z TJ. Po dziewiątej wrócili do domu. Weszli do sypialni. Harry jedną ręką przeniósł ją na łóżko i położył. Zaczął całować ją gorąco i zachłannie nie dając możliwości odwrotu, rozgniatał jej wargi. Zdjął jej bluzkę, ona odwdzięczyła się tym samym. Swoim namiętnym pocałunkiem zaczął zjeżdżać coraz niżej, szyja, okolice piersi i brzuch. Opuszkami palców pieścił skórę dekoltu. Zdjął jej spodenki, a następnie uwolnił piersi z objęć stanika i pocałował dwie krągłości. Ona czuła jak jej ciało przechodzą dreszcze. Serce strasznie jej biło. Denerwowała się, bo nigdy przedtem tego nie robiła. Wszystko nie trwało długo. TJ była dziewicą i nigdy nie przepuszczała, że tak to wszystko będzie wyglądało. Z bólu zaczęła płakać, Harry strasznie ją przepraszał, a ona uspokajała go, że to nie jego wina. Nalał gorącej wody do wanny i zaniósł dziewczynę do łazienki. Cały czas siedział przy niej. 
- Już lepiej ? 
- Tak. Ze mną zawsze są problemy.. - powiedziała, gdy przypomniała słowa swoich koleżanek, które mówiły, że pierwszy raz wcale nie jest taki straszny.  
- Ej spokojnie.. tylko mi się czasem nie rozpłacz. - usmiechnął się. Po piętnastu minutach okrył ją ręcznikiem i zaniósł z powrotem do sypialni. 
- Kocham cię. - powiedziała i wtuliła się w niego. 
- Ja ciebie też. 


***


Theresa obudziła sie wtulona w swojego chłopaka. Pocałowała go w nos. 
- Wstawaj śpiochu. - uśmiechnięta. 
- Która godzina ? - spytał zaspanym głosem.
- Nie wiem. - spojrzała na czerwony budzik, który stał na stoliczku nocnym. - Pare minut po ósmej. - zachichotała.
- Która ? I że ja niby śpioch tak ? Chyba ty poranny ptaszek. - pocałował ją w czoło. Leżeli jeszcze pół godziny i rozmawiali o wszystkim i o niczym. 
- Wiesz co kochanie mam taki pomysł. - zaczęła.
- Słucham ? 
- Idź mi zrobić śniadanie do łóżka. 
- A ja myślałem, że to ty mi zrobisz..
- Proszę. - maślane oczy. 
- Dobra, dobra idę. - skradł jeszcze jednego buziaka i poszedł przygotować śniadanie.  Wrócił z tacą z naleśnikami z czekoladą i kawą śmietankową. 
- Mmm..uwielbiam cię. - pocałowała go. Styles usiadł obok niej i zaczęli się karmić nawzajem. Po śniadaniu ubrała się KLIK  i usiadła w salonie z Harrym. 
- Co oglądamy ? - spytała.
- Z tobą mogę oglądać wszystko. 
- Dobra.. hmm.. nie mam tutaj za dużego wyboru.. 
- Mam lepszy pomysł, skoro nic nie możesz wybrać to idziemy do kina. 
- Teraz ? 
- A kiedy ? 
- Okej. - po drodze do kina TJ poszła do sklepu. Zaczęła przeglądać jakieś czasopismo. Znalazła artykuł o sobie i o Harrym. Tak było jeszcze w dwóch pozostałych gazetach. Nie przejeła się tym za bardzo. Loczek powiedział, że musi być przygotowana na takie rzeczy. Doszli do budynku w którym znajdowało się kino. Harry kupił bilety tym razem na jakiś horror, przekąski, napoje i weszli na sale. Film zamiast straszyć ich bawił, nawet jedna para zwróciła im uwagę. Po kinie poszli na lody, a potem do chłopców. 
- Cześć księżniczko! - przywitał ją Louis.
- Witaj księciu. - odpowiedziała uśmiechnięta i poszła do salonu. - Co robicie ? - spytała siedzących tam Liama i Zayna. 
- Nudzimy się.. - Liam znudzowny. 
- A gdzie macie blondyna ? 
- Gdzieś polazł.. już go chyba z trzy godziny nie ma. - Zayn ze śmieszną miną. 
- Wiecie, że mam ochotę wykorzystać to, że go nie ma.. Kto gra ze mną w Fife ? 
- Teraz ty ? Prosze..on nas męczy całe dnie, jeszcze ty teraz ? - Liam.
- Ja zagram z tobą kochanie. - zadeklarował zielonooki po czym usiadł obok niej i zaczęli grać. 
- TJ wygrasz ! - przeżywał Zayn. 
- Nie mój ukochany musi wygrać ! - odpowiedział mu Louis. 
- O nie ! I ty przeciwko mnie ? - powiedziała do Louisa.
- Wybacz tak wyszło. Harry no odbierz jej piłke !
- Ha! Już jestem lepsza niż za pierwszym razem co kochanie ? - spytała arogancko. 
- I tak nie wygrasz.
- Jestem! - krzyknął Niall z korytarza. - Gracie ? A jak ja was prosze, żebyście ze mną zagrali to nikt nie chce.. - wskoczył na kanpę. 
- A widzisz kto gra ? - Liam go spytał. Niall spojrzał na tą dwójke. 
- Kto wygrywa ? - dopytywał. 
- Harry.. - powiedział Zayn.
- Ale tylko jednym punktem! - dopowiedziała TJ. 
- Już przegrałaś ! - Harry, aż wstał z fotela. TJ zrobiła smutną minę. - Ale jesteś lepsza niż byłaś za pierwszym razem. - pocieszył ją. Zbliżył się i pocałował ją w nos. 
- Chyba jestem głodny. - powiedział blondyn.
- Nowość. - Liam z ironią. 
- To ja i Harry coś przygotujemy. - powiedziała brunetka i pociągnęła za sobą Loczka. Zastanawiali się co zrobić. Wpadli na pomysł, że przygotują Tortille. Gdy wszystko już było gotowe zawołali chłopców. Niall oczywiście zjadł najwięcej. Ale czemu się dziwić w końcu był bardzo głodny. Po obiadokolacji zabrali sie za mycie naczyń. Lou jeszcze chwile z nimi pogadał i poszedł do salonu do reszty, a Theresę i Styles'a zostawił samych. Harry mył, a ona wycierała ścierką. Skończyli zmywać i TJ oparła się o blat szafki. Harry zbliżył się do niej, odgarnął jej włosy, docisnął jej ciało swoim, po czym łapiąc za pośladki posadził na blacie. Zbliżył swoje usta do jej ust i lekko je muskając powiedział, że ją kocha. Theresa podniosła wzrok, patrząc w jego zielone tęczówki objęła jego kark.
- Ja też cię kocham. - odpowiedziała, po czym wtopiła swoje malinowe usta w jego. 

3 komentarze: