piątek, 3 lutego 2012

Rozdział XIII


                                                   *Babs*

Obudził mnie pocałunek mojego chłopaka. Zobaczyłam że wszyscy jeszcze
śpią. Więc postanowiłam z Harrym że jeszcze poleżymy. Dochodziła 11
więc obudziliśmy wszystkich żeby zjedli śniadanie i się ubrali, bo niedługo
przyjeżdża Danielle. Daniell przyjechała koło 13 i poszliśmy do parku na
piknik. Zayn wziął koc, a Liam koszyk z jedzeniem. Szliśmy jakieś 20 minut
rozłożyliśmy koc i Niall od razu rzucił się na jedzenie. Piknik dobrze się rozkręcił ale nagle przybiegła chmara fanek. Chłopcy dawali im autografy i robili zdjęcia. W ogóle nie zwracali na nas uwagi więc
postanowiłyśmy  pójść na zakupu i potem do klubu. Gdy byłyśmy na zakupach zadzwoniła do mnie mama.
*przez telefon*
- Cześć mamo. –powiedziałam
- Gdzie ty się szlajasz do cholery !–krzyczała na mnie mama .
- Jak to gdzie na zakupach .
- Masz przyjść w tej chwili do domu!- powiedziała zdenerwowana.
- Ale……..- przerwała mi .
- Nie ma żadnego ale masz przyjść i już .
- Dobra już idę.- powiedziałam ze smutkiem .
- Co się stało-zapytała Alex .
- Musze iść do domu .
- Dlaczego? I po co ?-zbulwersowała się Kaite .
- Nie wiem mama mi kazała przyjść chyba będę miała karę-powiedziałam ze łzami w oczach .
- Nie przejmuj się. –pocieszyła mnie Danielle .
- Za 10 min. mam autobus.
- To odprowadzimy cię na przystanek. –zaproponowała Kaite .
- Ok .
Idąc na przystanek nikt się nie odzywał. Wszystkie byłyśmy przejęte tą
sytuacją. Przyjechał autobus pożegnałam się z dziewczynami i wsiadłam do
autobusu.
                                              *Alex*

Bardzo było mi przykro że Babs nie może się z nami bawić. Katie, Danielle i
ja poszłyśmy na dyskotekę wszystko odreagować. Po kilku drinkach trochę
się rozkręciłyśmy. Danielle i Katie chyba się zaprzyjaźniły ze sobą bo robiły
co chwilę zdjęcia. Do Katie przyklejał się jakiś młody chłopak który miał z 16
lat. Wróciłyśmy do domu o 24 całkiem pijane, wszystkie 3.
- Gdzie wy byłyście ! - krzyknął Lou jak nas zobaczył.
- Na dyskotece. - powiedziałam, a Katie wywaliła się w drzwiach.
- Czemu nam nic nie powiedziałyście ? - zapytał Liam.
- Bo wy byliście przejęci swoimi faneczkami to my postanowiłyśmy iść się
dobrze bawić , a nie patrzeć na wasze dupy z koca. - Danielle.
- Gdzie jest Babs ? - zapytał wystraszony Harry.
- Nie wiem. - zaśmiała się Katie.
- Jak to nie wiesz ! - krzyknął na nią Hazza.
- Nie krzycz na nią . Babs musiała jechać do domu , nawet nie weszła z
nami na dyskotekę. - wytłumaczyła mu Danielle.
- Ja idę się wykapać i spać , nie wiem jak wy. - powiedziałam i poszłam do góry.
             
                                              * Katie *
Alex poszła do góry , a ja próbowałam doczołgać się do sofy. Danielle była
na tyle trzeźwa, że doszła na nogach.
- Danielle , ale ten chłopak był słodki nie ? - zaśmiałam się.
- No , haha , ile on miał lat ? z 16?- Danielle.
- Pewnie jakoś tak. - powiedziałam do niej kierując się w stronę łazienki.
Zobaczyłam też, że Zayn bierze mój telefon , ale musiałam natychmiast iść
do toalety , więc nie zwróciłam mu uwagi. Gdy wyszłam się zaczęło.
- Co to ma być ? - zapytał pokazując mi zdjęcia jak jakiś chłopak ze mną tańczył.
- Jakiś młody koleś się do mnie co chwilę lepił . - odpowiedziałam mu.
- A nie był czasami słodki ? - zbulwersował się.
- Był. - zaśmiałam się.
- " Ej czy Ty czasem nie chodzisz z tym Zaynem z 1D" - powiedziała Danielle chłopięcym głosem.
- Takie coś powiedział ? - zapytał się Zayn.
- Noo , i powtarzał to milion razy.
- " Fajny ma on gust , tylko czemu go z tobą nie ma ?" - znowu Danielle.
- Gdybym wiedział bym był z tobą.
- Ale byłeś zbyt zajęty swoimi fankami.
- A ty robiłaś sobie zdjęcia z kolesiem który cię podrywa.
- Ale nie był do połowy nagi i nie rzucał we mnie stanikiem!
- Ja idę spać , bo nie mam zamiaru słuchać waszej kłótni. - powiedziała Danielle.
- Chyba nie chcesz, żeby Liam zobaczył twoje zdjęcia z tym kolesiem. - Zayn.
- Jakie zdjęcia.? - odezwał się Liam.
- Zobacz sobie.- pokazał mu wszystkie zdjęcia Zayn.
- Bardzo interesujące zdjęcia. - wkurzył się Liam.
- Bardzo , nieprawdasz ? Tylko gdybyś przewinął jeszcze jedno zobaczył byś, jak uderzam go w twarz. - odpowiedziała mu Danielle.
- Przepraszam , to przez Zayna i jego kłótnię z Katie , chodźmy się
przespać. - powiedział Liam i poszli. W salonie zostaliśmy tylko ja,Zayn,Niall ,Harry i Louis.
- Krzyczysz na mnie za pięć zdjęć zrobionych z kolesiem który mnie
podrywał , ale ja nic nie mówię jak twoje fanki biegną i krzyczą KOCHAM ZAYNA , lub rzucają w ciebie ciuchami.
- To inna sprawa. - tłumaczył się.
- Weźcie się nie kłóćcie ! - krzyknął Louis.
- To niech ona mi to wytłumaczy! - Zayn.
- Ja nie będę się tłumaczyć jak dla mnie nie masz czasu bo wolisz ten czas
przeznaczyć dla fanek , a ja muszę siedzieć i słuchać jak mnie wyzywają jaka to ja jestem.
- Ja idę się położyć. - powiedział Niall , a Harry poszedł z nim.
- A ja idę tylko po marchewkę i też nie mam zamiaru tego słuchać. - Lou.
- Będzie lepiej jak pogadamy sobie sami. - Zayn.
- Ta , sami ale ja pijana jestem debilu !
- Ty wytrzeźwiej i na trzeźwo pogadamy , idę spać , Ty też lepiej idź spać. - powiedział Zayn .
- Dobra to ja się prześpię tutaj . - powiedziałam i położyłam się na sofę.
- Nie idziesz do pokoju ze mną ? - zapytał zdziwiony.
- Nie , nie należę do tych dziewczyn które jak wypiją nic nie pamiętają.
Po tym zdaniu poszedł do góry , a ja nie mogłam zasnąć. Cały czas
myślałam o tej kłótni , jakby to była moja wina. Ale przecież to on na mnie
nie zwracał uwagi.Przeszłam się po domu i położyłam się z powrotem , w końcu zasnęłam.

                                                         * Alex *

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy, zobaczyłam obok na szafce
kartkę z napisem " Za szafką leży woda na twojego kaca, ja jadę z Harrym i
Niallem do centrum będę o 15, twój kochany Lou <3. " Uratował mi życie ,
wtedy tylko tego pragnęłam , żeby napić się wody. Zeszłam na dół i
zobaczyłam Liama z Danielle w kuchni robiących śniadanie , Katie która
leżała na sofie i Zayna który spoglądał przez okno. Chyba się pokłócili bo
nigdy nie odwracali się od siebie.
- Co jest ? - zapytałam Katie zwalając ją z sofy.
- Daj mi wody ! - odpowiedziała tylko.
- Trzymaj . - dałam jej butelkę wody leżącą na stole.
- Kocham cię za wodę ! - powiedziała Kat i zaczęła pić jakby nie widziała wody z miesiąc.
- Co się stało Katie i Zaynowi ? - zapytałam Danielle wchodząc do kuchni.
- Pokłócili się wczoraj i to ostro. - odpowiedziała mi.
- O co poszło ? - zapytałam znowu.
- O tą dyskę i tego kolesia którego pobiła.- Danielle.
- A on wie, że ona go pobiła ?
- Nie wiem , chyba nie.
- Uratuje ją .
- Jak ? - zdziwiła się .
- Patrz . Katie ! Nieźle wczoraj pobiłaś tego kolesia za to, że cię podrywał.- i
w tym momencie się Zayn odwrócił.
- Trzeba się bronić jak nie jest się już singlem . - odpowiedziała mi.
- Nic mi nie mówiłaś , że go pobiłaś. - powiedział do niej Zayn.
- Bo nie dałeś mi dokończyć prawie żadnego zdania. - Kat.
- Poczekaj zaraz wróce. - powiedział Zayn i wybiegł z domu.
- A mu co ? - zapytała zdziwiona Kat.
- Mi się pytasz. - odpowiedziałam jej.
- Danielle a ty nie miałaś być kilka godzin tutaj ? - zapytałam ją.
- Kurcze , zapomniałam , że mam dzisiaj próbę generalną. - Danielle.
- Na co ? - zapytałam
- Jutro tańczę z dziewczynami z mojej grupy w Berlinie.
- O której masz próbę ? - zapytał Liam.
- Za godzinę. Jak się pośpieszę i zjem szybko śniadanie zdążę na autobus o 13:15.
- To szybko jedzmy i odprowadzę cię na przystanek. - Liam.
- Ok . - i w tym momencie wrócił Zayn z bukietem róż.
- Co to ma być ! - zdziwiła się Katie.
- Przepraszam cię za to, że na ciebie nakrzyczałem nie znając całej prawdy ,
po prostu zrobiłem się lekko zazdrosny. Obiecuje, że już to się nie
powtórzy.- mówił Zayn kierując słowa do Kat. Ona się na mnie spojrzała bo
nie wiedziała co robić , a ja jej na migi pokazałam, że ma go pocałować i
wybaczyć.Zrobiła tak jak jej powiedziałam.
- Kocham cię . - powiedziała do niego patrząc mu głęboko w oczy.
- Ja ciebie też. Jak teraz to powiedziałaś moje serce zaczęło szybciej bić ,
wiem , że jesteś wyjątkowa i nie muszę cię chronić. - Zayn do Katie.
- No dobra całujcie się i kończcie te romansidła ! - krzyknęłam do nich.
- Brakuje ci Louisa co !? - zaśmiał się Zayn.
- Bardzo śmieszne , szkoda że ty nie pojechałeś zamiast niego.
- Na szczęście nie pojechałem i zdołałem dowiedzieć się całej prawdy.
- No , a teraz idź do apteki i kup dla mnie i Katie tabletki na ból głowy jak nie
chcesz żebyśmy cały dzień na ciebie krzyczały. - zaśmiałam się.
- Dobra , uczesze się i pójdę.- po 5 min wyszedł.
- Dziękuję ci ! Kochana jesteś . - przytuliła mnie Kat.
- Zrobiłabyś to samo dla mnie.
- Co dzisiaj robimy ? - zapytała Kat.
- Nie wiem jak ty ale ja bym chciała cały dzień leżeć na tej sofie i się nie ruszać.
- A chłopcy będą naszymi służącymi przez cały dzień. - zaśmiała się Kat.
- No. - zaczęłyśmy się śmiać jak głupie.
- Dzwonimy do Babs ? - zapytała Katie.
- Okej , daj na głośnik.
- Cześć piękna. I jak tam rozmowa z mamą ? - spytałam.
- No hej. Lepiej nic nie mówcie. - odpowiedziała zirytowana.
- Co jest ? - tym razem Katie.
- Zaczeła się na mię drzeć, że jestem smarkulą i co ja sobie wyobrażam, że
spałam u chłopaków przecież mam dopiero siedemnaście lat. Nie jestem
taka dorosła za jaką się uważam. Całe wakacje mam spieprzone przez nią. Nienawidzę jej.
- Kurcze i co teraz ? Może ja pogadam z twoją mamą.
- Nie to nie ma sensu. Powiedziała, że zostaje w domu, aż ona odwoła
szlaban. Jeszcze do tego wszystkiego Harry nie odbiera telefonu, macie go tam gdzieś obok ?
- Nie, Harry i reszta chłopców są na zakupach. - odpowiedziałam.
- A co u was ?
- No u nas się dzieje. Pokłóciłam się wczoraj z Zayn'em, a dziś dostałam bukiet róż na przeprosiny.
- Och.. jaki on jest cudowny. Mój nawet nie raczy telefonu odebrać, nie martwi się o mnie.
- Martwi, martwi. Wczoraj jak przyszłyśmy z imprezy to pytał o ciebie wystraszony.
- Dobra, ja muszę kończyć. Kocham was moje pindy. Życzę miłej zabawy. -
powiedziała wzdychając, czułam, że jest smutna, a ja nic nie mogę na to poradzić.
- No dziękujemy, my też cię kochamy, coś się wymyśli, żebyś do nas
wpadła. - odpowiedziałyśmy chórem i odłożyłyśmy słuchawkę, a w tym czasie wszedł Zayn i Liam
- Co tak długo ? - zapytała Kat.
- Po drodze musiałem rozdzać ze sto autografów, i chłopacy dzwonili, że zaraz będą.
- No w końcu . - uśmiechnęłam się.
- Co dzisiaj robimy ? - zapytał Zayn.
- My dzisiaj odpoczywamy! - zaśmiała się Kat.
- A ja i chłopacy ? - Zayn
- Wy robicie to co my chcemy.
- Jak wygrasz ze mną w Fifę ! - powiedział i w tym momencie weszli chłopcy.
- Cześć kotek ! - przywitałam Lou , a ten dał mi całusa.
- O co znowu się założyliście ? - zapytał Harry.
- Jak Katie wygra ze mną w Fifę to będziemy ich służącymi.
- To już się nie kłócicie ? - zapytał Lou.
- Już nie. - Kat.
- Stary przegiąłeś z tym zakładem , ja nie chce robić zachcianek dziewczyn.
- powiedział Niall.
- Spokojnie , wygram. - uspokajał go Zayn.
- Nie byłabym taka pewna , Katie pokonała mistrza w naszym mieście. - pochwaliłam ją.
- Zagramy , zobaczymy. - Zayn
- To ja idę zrobić coś do jedzenia , bo trochę to zajmie. - Niall
- Pomogę ci . - powiedział Hazza i poszli do kuchni.
- Rozpoczynamy walkę ! Kto jaką drużyną jest ?
- Ja Manchesterem United ! - krzyknął Zayn.
- Dobra, dobra to ja będę Chelsea.- zdziwiłam się , bo Katie zawsze była
Manchesterem , a nienawidziła Chelsea.
Walka była zacięta do 71 minuty było 0:0 , aż pierwszy strzelił Zayn.
- Wygramy ! - cieszył się Lou , a Katie go wyśmiała.
- Z czego się śmiejesz , przegrywasz ! - Hazza.
- Zobacz teraz. - powiedziała Kat i zrobiła kilka zwodów jakimś zawodnikiem i strzeliła okno.
- Niemożliwe ! Od połowy boiska okiwałaś wszystkich. - krzyczał Harry.
- Mówiłam.
- Jest jeszcze 15 min gry. - uspokajał się Lou.
W ostatnich minutach wszyscy krzyczeli , a Niall rzucał jedzeniem w ekran.
Jednak moja mistrzyni wygrała , strzeliła w ostatniej sekundzie.
- Jaaa! - krzyczeli chłopacy.
- To co mamy zrobić ? - zapytał Zayn.
- Najpierw Niall czyści telewizor. - powiedziałam patrząc na odklejający się kawałek pizzy z ekranu.
- A Harry musi zadzwonić do Babs ! - powiedziała czerwono włosa.
- Po co ? - zapytał.
- Nie odbierałeś od niej telefonu a ona ma ci coś do powiedzenia . - Kat.
- Okej.
- Liam ma dzisiaj wolne. - powiedziała wiewióra.
- Czemu on ma wolne a my nie ? - zapytał Lou.
- Ty za to chodzisz w samych gaciach po domu . -zaśmiałam się.
- Czemu nie ja ? - zasmucił się Harry.
- Ty idź i dzwoń ! - krzyknęła Kat.- A ja i Zayn idziemy do pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz