poniedziałek, 13 lutego 2012

Rozdział XXV



*Babs*
Zeszliśmy z Hazzą po cudownej nocy na dół i zobaczyliśmy , że na sofie spali Danielle i Liam.
Nie chcąc ich budzić poszliśmy po cichu do kuchni i zrobiliśmy sobie śniadanie.
- Chyba wykończyła ich ta kolacja. - zaśmiał się loczek.
- Pewnie jeszcze coś po tej kolacji robili. - trik brwiami.
- Jak każdy to każdy. - uśmiechnął się zielonooki.
Zrobiliśmy kanapki i poszliśmy do góry bo było jeszcze wcześnie , zjedliśmy i z nudów obydwoje
zasnęliśmy. Po dwóch godzinach spania zeszliśmy na dół gdzie byli już wszyscy oprócz pary blondynów.
- Gdzie Niall i Allyson ? - zapytałam.
- Niall poszedł odprowadzić ją na przystanek , chyba nie zapomniałaś, że ona dzisiaj jedzie?-
odpowiedziała czerwonowłosa.
- No , znaczy nie zapomniałam ale wypadło mi z głowy.
- Chcecie śniadanie ? - zapytał Zayn z kuchni.
- Nie dzięki już jedliśmy.
- Po czym wy biliście tacy zmęczeni , że na sofie zasnęliście ? - zapytałam Liama i Danielle.
- Po kolacji ? - odpowiedział nieśmiało Liam.
- tsaa. po kolacji..- zaśmiał się Harry , a oni się zarumienili.

*Alex*
Po śniadaniu Ja,Katie i Danielle zaczęłyśmy myć naczynia.
- Jak tam wam się układa po kłótni ? - zapytała Danielle.
- Skąd wiesz o kłótni ? - zapytałam zdziwiona.
- Media wszystko wiedzą. - powiedziała Kat.
- Już jest wszystko okej.
- Uważaj na Eleonor , ona jest cwana. Znam ją bo kilka razy Liam mnie zabierał na wakacje, gdzie ona
i Lou też byli. - ostrzegła mnie Danielle.
- Spokojnie, uważam na nią , Lou też.
- Długo będziecie myły te naczynie ? - zapytał Zayn.
- Tak. - odpowiedziała Katie.
- No jaa.. a miałem fajne plany na dziś. - zesmucił się.
- Dobra idź , my sobie poradzimy. - powiedziałam jej a ona od razu pobiegła do Zayna.

*Katie*
- No to jakie plany masz skarbie ? - zapytałam mojego misia.
- Chodź do pokoju , pokarze ci coś. - powiedział i poszliśmy.
- Co chcesz mi pokazać ? - zapytałam.
- Najpierw mnie wysłuchaj proszę.
- okej.
- Pamiętasz co na kolacji ci zaproponowałem ? Żebyś ze mną zamieszkała i tu się uczyła ?
- Pamiętam.
- Myślałaś nad tym ?
- No myślałam , ale gdzie by mnie w Londynie przyjeli...
- Nie ma problemu, rozmawiałem z dyrektorem uniwersytetu londyńskiego nr4 i powiedział , że
 z przyjemnością ciebie przyjmą. Tam jest dosyć dobry poziom. Mój kuzyn tam chodził i on mi
właśnie polecił tę szkołę.
- A co z moją rodziną w Bromley ?
- Twoja mama się zgodziła..
- Zdążyłeś wszystko załatwić w jedną noc ? - nie dowierzałam.
- Już wcześniej to planowałem, tylko nie wiedziałem jak zareagujesz na moją propozycję.
- Kochany jesteś , ale my dopiero jesteśmy ze sobą od nie całych 2 miesięcy , a jak się pokłócmy
albo coś ?
- Nic nie zdoła nas rodzielić.
- Kochany jesteś. A moi znajomi , ciuchy wszystkie.
- Ze znajomymi możesz na tt lub fb pogadać , a o rzeczy się nie martw, wszystko przywieziemy.
 Tylko będe musiał powiedzieć Lou żeby do naszych drzwi dokleił Katie i Zayn Malik.
- Przecież jestem Smith.
- Już nie długo. - zaśmiał się.
- Chodźmy na dół. - zaproponowałam.

*Babs*
Niedługo wakacje się kończą i będę musiała wracać do domu, do szkoły,mamy,znajomych. Mniej będe
widywała Harrego. Nie chcę, tak. Boje się, że to nas rozdzieli.
- Co tak cicho siedzisz ? - zapytał Harry.
- Rozmyślam.
- Nad czym ? - znowu zapytał.
- Nad tym, że za 2 tygodnie koniec wakacji i będe musiała wrócić do Bromley , do szkoły. A ty
pojedziesz w trasę i zaczniesz prace nad nowym albumem..
- W wolnej chwili będe dzwonił , przyjeżdżał, będe robił wszystko żeby cię zobaczyć -
pocieszał mnie Loczek.
- To i tak za mało, nie wystarczy mi to,  ale zawsze coś. - wymusiłam uśmiech.
- Mamy jeszcze 2 tygodnie spędźmy je jak najlepiej, razem. Damy rade skarbie.. Kocham cię i zrobie wszystko, żebyś była szczęśliwa.
- Boje się, że taki związek na odległość nie wytrzyma.
- Kochanie, proszę cie, nie martw się tym teraz.
- To co mam robić ?
- Uśmiechnij się, pocałuj mnie i przytul mocno i powiedz, że mnie kochasz. Od razu poczujesz sie lepiej.
- Niedługo zrobimy imprezę i zaprosimy wszystkich znajomych. - Zayn przerwał nam czułości wchodząc do salonu.
- Może lepiej nie wszystkich , ale część z nich. - zaśmiał się Liam.
- A tak w ogóle to gdzie ten Niall ? Dość długo go nie ma ! - zmartwiłam się.
- Co za debil. On zawsze gdzieś zniknie. - zaśmiał się Louis.
- Może byś ruszył zacne 4 litery i zadzwonił do niego !? - wściekła się Katie.
- No dobrze , spokojnie. Już dzwonię. Patrz. - i wziął do ręki telefon.
-Siema , gdzie ty tak długo jesteś ? , Wiedziałem , że coś odwalisz. Wracaj i to już , widzę cię
za godzinę albo nie wejdziesz do domu.- mówił przez telefon Lou.
- Gdzie on jest ? - zapytał Liam.
- Za długo się żegnał z Ally w autobusie, aż wkońcu ten ruszył i pojechał z nią.
- Na prawdę debil. - zaśmiał się Zayn.
- Nie wyzywajmy go tylko róbcie obiado-kolacje. Bo jest już 17. - powiedziałam kierując słowa do
chłopaków.
- Dobra to ja,Louis, Zayn i Harry zrobimy , a wy sobie pogadajcie. - powiedział Liam i poszli do kuchni.

*Alex*
- Może pomalujemy sobię paznokcie ? - zapytałam.
- o dobry pomysł , idę po lakiery. Ale mam tylko z 5 tutaj - powiedziała Babs
- Ważne , że coś. - uśmiechnęła się Danielle.
- Z 5 ? - zaśmiała sie Katie, widząc Babs z całą walizeczką pełną lakierów.
- Zapomniałam, że ją przywiozłam. - uśmiechnęła się. - Ja chcę flagę UK ! - krzyknęła.
- Ja na fioletowo. - powiedziała Danielle.
- Ja na niebiesko. - powiedziała Katie.
- No to ja na hmm.. na zielono z niebieskim wzorkiem. - powiedizałam patrząc na lakiery.
- Kto z was najlepiej maluje ? - zapytała Danielle.
- Babs ! - krzyknęła Katie.
W 10 min wszystkie miałyśmy pomalowane paznokcie , jeszcze tylko Kat kończyła malować flagę UK Babs.
- Obiad podano miłe panie !- krzyknął Lou i w tym momencie wszedł Niall.
- Widzę chłopcy, że wiedzieliście kiedy robić obiad. - zaśmiał się Niall.
- Ty tylko usłyszałeś słowo obiad i z przystanku przybiegłeś tu jak na speedzie. - zaśmiał się Harry.
- Dobra nie gadajmy tylko jedzmy. - powiedział Niall i wszyscy usiedliśmy do stołu.
Potem graliśmy w gry i opowiadaliśmy różne historie. O 3 nad ranem wszyscy poszliśmy zmęczeni spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz