- Cholera! - krzyknęła i wybiegła z łózka. Pobiegła do łazienki umyła twarz, zęby, włosy uszesała i poszła sie ubrać. Jeszcze miała problemy z wybraniem odpowiednego stroju. Włożyła KLIK i wybiegła z domu. Musiała iść na pieszo, bo żaden autobus nie jechał o tej porze. Zdenerwowana i zaspana biegła przed siebie.
- No w końcu! - Justa, gdy tylko ją zobczyła.
- Przepraszam, kurcze zaspałam, pierwszy raz mi się to zdarzyło. Będe na dywaniku ?
- Na szczęście nie ma Katheriny.
- O matko. Dobra zaraz wracam. - poszła odłożyć torebkę, przypieła plakietkę do bluzki i poszła stanąć za kasą.
- Widziałaś gazety ? - spytała czarnowłosa.
- Nie, a dlaczego miałabym widzieć ?
- Zaraz ci pokaże dlaczego. Wyszła na pięć minut i wróciła z gazetę. Szukała strony, na której znajdowało się zdjęcie Harrego i TJ i napis "Kim jest dziewczyna Harrego Styles'a?".
- Dziewczyna ? - patrzyła i niedowierzała. Nie spodziewała się czegoś takiego.
- Spokojnie, to tylko niewyraźne zdjęcie i durny podpis. A tak w ogóle to jak było wczoraj?
- Świetnie, na prawdę. Chłopcy są cudowni. Siedziałam u nich do drugiej. - zachichotała.
- Wiesz, że nie o to mi chodzi.. - spojrzała na nią.
- Pocałował mnie na koniec i dał swoją bluze.
- Osz ty szcześciaro.
- Jaka szczęściaro. Całuje pełno lasek i mówi do nich "zadzwonie", a telefonu się nie doczekam do końca życia. - roześmiały się i wróciły do pracy. Około szesnastej była przy kamienicy. Po drodze, zabrała listy i wstąpiła do Arthura. Rozmawiała z nim dwie godziny. Mówiła mu wszystko, radziła się w każdej sprawie, a on zawsze znalazł dobre rozwiązanie. Wróciła do domu. Przygotowała kolacje i usiadła przed telewizorem. Zadzownił telefon.
- Cześć. Co porabiasz ? - spytał Loczek.
- Hej. Siedze przed telewizorem i jestem padnięta, a ty ?
- Hmm.. ja idę po schodach.
- Ciekawe.. - uśmiechnęła się. Nagle ktoś zapukał do drzwi. - Przepraszam, ale ktoś przyszedł, oddzwonie później, dobrze ? - rozłączyła się i poszła do drzwi. Otworzyła, a ku jej ździwieniu ukazał się Harry.
- Co ty tutaj robisz ? - spytała i ruchem ręki pokazała by wszedł.
- Przyszedłem cię odwiedzić, ale jeśli nie życzysz sobie mojego towarzystwa to sobie pójdę.
- Głupek. - postukała go po czole. - Wchodź. - poszła do kuchni i nalała soku.
Harry siedział u niej do dziesiątej. Żegnając się pocałował ją i znowu zrobił ten swój zniewalający uśmiech. TJ wykąpała się i zmęczona usiadła do listów, na które jutro miała zanieść odpowiedzi Marcusowi. Siedziała nad nimi do drugiej w nocy, aż zasnęła na sofie w salonie.
***
Juz dwa tygodnie spotyka się z Harrym. Właściwie to są razem i wszystko jest jak na razie w porządku. Arthura odwiedza codziennie, z chłopcami znalazła świetny kontakt, jednak chyba najlepiej rozmawia jej się z Liamem. Koresponduje z dziewczyną, która jest w ciąży. W pracy się układa.
- Cześć. Widziałaś już ile listów przyszło ? - spytał Marcus do telefonu.
- Hej, nie jeszcze nie..a dużo ?
- Pewnie cała twoja skrzynka. - zaśmiał się.
- Dobra mam jutro być ?
- Wiesz co nie wiem czy dasz na jutro rade, więc spotkajmy się w piątek, o której ci pasuje ?
- Mogę być zaraz po pracy, po piętnastej ?
- Okej śiwetnie czekam. Na razie.
- No pa. - schowała telefon do torby i wróciła do rozmowy z Harrym. Szli właśnie do domu. Chłopak przychodzi po nią do sklepu i wracają razem do mieszkania TJ. Skrzynka była pełna, ciężko było te listy wyjąć.
- Pomożesz mi ? - spytała Harrego, bo zaraz wszystko by jej pospadało.
- Jasne skarbie. - wziął od niej część listów i szli do domu. Rzuciła wszystko na stole w kuchni i usiadła wzdychając.
- Jestem wykończona..
- Wiem.. nie uważasz, że za dużo masz na głowie. Praca w sklepie, odpisywanie na listy, opiekowanie się Arthurem ?
- Może, nie wiem, ale nie zrezygnuje z niczego, muszę brać wszystko co mi pomoże. W gazecie zarazbiam na prawde fajne pieniądze, w sklepie tez nie jest źle. Muszę mieć na życie jakiąś kasę. Rodzice nie będą mnie już utrzymywali. Nieraz mnie wesprą, ale nie cały czas. - Harry pocałował ją w policzek i zaczął masować.
- Kocham cię..
- Ja ciebie też. - odpowiedział.
- Zamówimy pizze dobrze ? Nie mam siły, żeby cokolwiek przygotowywać.
- To najlepiej już zadzwonie, bo pewnie jesteś głodna.
- To ja pójdę się przebrać. - wyszła do sypialni, otworzyła szafę, włożyła KLIK i wróciła do chłopaka. Usiadła obok niego na sofie i wtuliła się w niego.
- Cieszę się, że cie poznałem.. - powiedział całując ją w głowę i bawiąc się jej włosami. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Zielonooki poszedł otworzyć. Zapłacił dostawcy pizzy i zawołał ukochaną.
- Ale pachnie. Jestem taka głodna..
- Domyślam się, siadaj. - zjedli obiad, TJ musiała odpisać na listy, więc Harry postanowił, że jej pomoże. Usiedli na kanapie, dziewczyna wzieła netbooka na kolana, a Loczek czytał listy. Gdy Theresa zobaczyła zielonkawą koperte, od razu mu ją wyrwała.
- Tego nie możesz przeczytać. - uśmiechnęła się.
- A co to twój tajemnieczy wielbiciel ? - spytał mrużąc oczy.
- Może.. - zaczeła się z nim droczyć. - Dawaj następny.
" Droga TJ,
Mam pytanie. Czy to ty jesteś dziewczyną Harrego, w końcu w gazetach piszą, że masz na imię TJ ?..
- Co to ? - spytała po czym tą kartke też mu wyrwała.
.. Czy to ty ? Jeśli tak powiedz mi jaki on jest. Chciałabym go poznać. Bardzo ci zazdroszcze, widziałam wiele nie miłych komentarzy w internecie na twój temat od jego fanek. Żal mi Ciebie, ale nie przejmuj się ludźmi oni po prostu ci zazdroszczą.
Julie"
- A o co chodzi z tymi komentarzami ? - spytał zmartwiony.
- Nie mam pojęcia.
- Daj mi to. - wziął od niej netbooka i wpisał coś w wyszukiwarce. - "Co za bezczelna świnia, pojawiła się nagle i myśli, że zabierze nam naszego kochanego Hazze. Nie ma mowy zniszczymy ją!! " To jeden z komentarzy. Patrzył w ekran i niedowierzał.
- Co tam masz jeszcze? Czytaj.
- " Nie nawidze jej za to. Zniszczę ją, nie będzie miała spokojnego życia, no chyba, że się od niego odczepi! Nikt nie chce młodej kurwy oglądać! " Nie przejmuj się skarbie. - odłożył laptopa i przytulił swoją dziewczynę mocno, bo ta aż się popłakała. - Kocham cię. Nie płacz.. - otarł jej łzy. - Już dobrze ? Nie przejmuj się nimi. Na początku tak samo pisali do Eleonor, a teraz wszyscy ją lubią. To normalne. Zostawmy to. - wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni. Położył na łóżku. - Proszę cię, nie przejmuj się tym okej ? Dla mnie..
- Kocham cię. - pocałowała go. Harry położył się obok niej i leżeli tak do wieczora. - Idę się wykąpać, czekaj na mnie. - uśmiechnęła się. Po kąpieli ubrała KLIK umyła zęby i wróciła do Hazzy.
- Wyglądzasz sexy. - powiedział.
- Dziękuje. - rzuciła się na łóżko. Harry zaczął ją łaskotać. - Nie proszę! Aaa ratunku ! - krzyczała.
- Cicho. Sąsiedzi pomyślą, że nie wiadomo co ci robię. - pocałował ją w czoło.
- Zostaniesz ze mną ? Nie chcę być sama. - spytała.
- Trzeba było od razu powiedzieć, to poszedłbym z tobą pod prysznic. - zachichotał.
_________________________________________________________________
no to jest kolejny rozdział. mamy nadzieje, że się spodoba.
pozdrawiamy. Andzia. Rasta. Gati. ;)
Zajebisty rozdział. A właśnie! Włączyli internet. Dodaję trzeci rozdział i uzupełniam tamten. ; p Więc zapraszam. :D
OdpowiedzUsuńOkej , wpadniemy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ! Mam nadzieję , że dzisiaj będzie następny !
OdpowiedzUsuń