poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdział XIX


* tydzień później *

* Alex *
Wczoraj też mieliśmy kolejną impreze. Mama Babs jej zaufała i ta nocowała tutaj cały tydzień. Dziś wszyscy siedzieliśmy zaspani i na kacu w kuchni przy stole. Nikt nie miał siły, żeby się ruszyć. Babs nawet wymiotowała, co chwilę. Dawaliśmy jej jakieś proszki, ale nic jej nie pomogło. Niall i Ally są razem od dwóch dni. Nie znają się jeszcze dobrze, ale stwierdziliśmy wszyscy, że pasują do siebie. Niall odkąd ją poznał jest innym człowiekiem. Ja i Lou, między nami jest coraz lepiej. Strasznie go kocham.

* Babs *
Mam już dosyć. Całe przedpołudnie spędziłam w łazience, wymiotując. Nie wiedziałam dlaczego, wczoraj wcale tak dużo nie wypiłam. Ostatnio w ogóle miałam jakieś huśtawki nastrojów. Nawet Harry to zauważył. Raz jestem zadowolona, a za chwile wszystko zaczynało mnie denerwować. Zeszłam na dół.
- I jak się czujesz ? - spytał zmartwiony Harry.
- Nie dobrze. - odpowiedziałam.
- Oj moje biedactwo. - pocałował mnie w czoło.
- Babs, ale ty tak dużo wczoraj nie wypiłaś przecież. - powiedziała Katie.
- No wiem, nie mam pojęcia od czego, cholera wie.

* Katie *
Ja, Alex i Allyson postanowiłyśmy iść na małe zakupy. Chłopców zostawiłyśmy z Babs, która nie chciała nigdzie wychodzić. Pożegnałam mojego chłopaka całusem i wyszłyśmy.
- Jak tam Niall, Ally ? - spytałam blondynkę.
- Dobrze, na prawdę bardzo mi się podoba, jest taki w moim stylu. - zaczęłyśmy sie śmiać.
- To dobrze. Tylko nie zrób mu krzywdy, bo on jest na prawdę bardzo fajny i potrafi być romantyczny. - powiedziała do niej Alex. Weszłysmy do sklepu. Siedziałyśmy w nim chyba godzinę. Miałyśmy pełny koszyk. Wróciłyśmy do domu całe załadowane zakupami. Przy drzwiach wpadła na nas zdenerwowana Babs. Wychodziła z domu.
- Co się stało ? - spytałam.
- Poszła do apteki po jakieś leki. - odpowiedział Harry.
- Co dobrego kupiłyście? - spytał Niall.
- Zobaczysz jak będziecie rozpakowywać reklamówki. My musimy odpocząć. Usiadłyśmy przy stole, a chłopcy rozpakowywali zakupy.

* Babs *
Poszłam do apteki, ale nie po żadne leki, głupio się przyznać, ale w domu zorientowałam się, że spóźniał mi sie okres.
- Poproszę test ciążowy. - powiedizałam cicho.
- Proszę bardzo. - aptekarka podała mi go, zapłaciłam i przerażona wyszłam z apteki. Usiadłam na ławce i czułam, że lecą mi łzy bałam się, że będe w ciąży. Po kilku minutach poszłam do domu. Nie patrząc na nich wbiegłam do łazienki. Otworzyłam pudełko i przeczytałam ulotkę.
Cała we łzach. Gdy już wszystko zrobiłam, odłożyłam go na umywalce. Strasznie zdenerwowana czekałam, aż w końcu coś się tam pokarze. Gdy tylko zobaczyłam, że test wyszedł pozytywnie myślałam, że się zabije. Usiadłam na podłodze i zaczełam ryczeć. Harry pukał do drzwi co pięć minut pytając czy wszystko ze mną w porządku. Po czterdziestu minutach wszystko włożyłam do torebki, otarłam łzy i zeszłam na dół.
- Wszystko w porządku ? - spytała Alex.
- Tak, Harry mógłbyś mnie zawieść do domu, proszę. - poprosiłam go.
- Jeśli chcesz, aż tak źle się czujesz ?
- Nawet sobie nie wyobrażasz jak źle. - po drodze w ogóle sie do niego nie odzywałam tylko myślałam o tej całej sytuacji. Gdy dojechaliśmy pod dom pożegnałam Harrego i trzasnęłam drzwiami od samochodu. Pobiegłam do pokoju, wtuliłam sie w poduszkę i ryczałam, całe moje życie mi się zawaliło w jednej chwili.

* Katie *
Martwiłam się trochę o Babs, z resztą jak wszyscy. Poszłam do łazienki i na podłodze zauważyłam jakąś ulotke, gdy się w nią wczytałam pomyślałam o najgorszym. Zbiegłam do kuchni.
- Chyba wiem co jest Babs. - krzyknęłam.
- Co ?
- Znalazłam to w łazience. Ulotka od testu ciążowego.
- O cholera. - powiedziała Alex. Wszyscy patrzyli jak wryci. Nagle do domu wszedł Harry.
- Powiedziała ci coś ? - spytał Louis.
- Nie, w ogóle ani słowem się do mnie nnie odezwała. A miała mi coś powiedzieć ?
- Babs jest w ciąży. - powiedział Zayn.
- Co ? Jak to ? - pytał zszokowany.
- Ej, jeszcze nie wiemy czy jest w ciąży. Znalazłam ulotkę w łazience. - powiedziałam patrząc na białą kartkę. Harry nagle zbladł i wypił szklankę wody.
- Jedźmy do niej. - wypalił.
- Ale nie wszyscy. Przecież to bez sensu. Myślicie, że powie nam prawde ? - powiedział Zayn.
- To może ty i dziewczyny jedźcie. - Liam zwrócił się do Hazzy.
- Dobry pomysł.
- Ale Harry uspokój się, jeszcze nic nie wiadomo. - pocieszał go Louis, klepiąc po ramieniu.
Wsiadłyśmy do samochodu i pojechaliśmy. Przez całą drogę czułam się dziwnie. Nie wiedziałam czy rozmawiać o tej sytuacji, czy o czymś innym, dlatego wziełam przykład z reszty i się nie odzywałam.

* Alex *
Byliśmu już na miejscu. Wyskoczyłam z samochodu i zapukałam do drzwi. Nikt  nie otwierał. Zaczeliśmy walić i dzwonić. Po piętnastu minutach w końcu Babs nam otworzyła. Była cała zapłakana. Harry gdy ją zobaczył od razu ją przytulił. Powiedizał, że bardzo ją kocha.
- Babs czy ty jesteś w ciąży ? - spytałam.
- Skąd taki pomysł ? - powiedziała speszona.
- Babs, znalazłam ulotkę od testu w łazience. - powiedizała czerwonowłosa. Babs spojrzała na nas potem na Loczka i wszyscy już wiedzieli, że test wyszedł pozytywnie.
- Nie wiem co ja teraz zrobię. Mam dopiero siedemnaście lat. - rozpłakała się.
- Babs, wiem, że jestem jeszcze młody tak jak ty, ale nigdy cię z tym samej nie zostawie. - rzekł Harry patrząc jej prosto w oczy.
- I co zamierzasz wychować ze mną to dziecko ? - krzyknęła zdenerwowana.
- Tak. Babs zawsze będe przy tobie rozumiesz. Jesteś dla mnie najważniejsza na całym świecie.
- Ale jak to jest k**wa możliwe. Przecież się zabezpieczyliśmy. - płakała. Jej chłopak tylko ją przytulił. Siedzieliśmy z nią do powrotu jej mamy. Gdy ona przyjechała zostawiłyśmy ją samą.

* Babs *
Musiałam jakoś powiedzieć o tym mamie. Przecież ona mnie zabije.
- Mamo, muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham cię. - miała dobry humor.
- Ja.. mamo, ja jestem.. - totalnie nie wiedziałam jak mam jej powiedzieć.
- Co jest dziecko ?
- Jestem w ciąży ! - wydusiłam z siebie.
- Słucham ? Z tym chłopakiem ? - spytała poważna.
- Tak. Mamo, ale ja tego nie planowałam, on też. Zabezpieczyliśmy się.. - rozpłakałam się i przytuliłam ją.
- Sprawdzałaś to ?
- Tak kupiłam dzisiaj test.
- Jutro pojedziemy do lekarza bo mogło coś wyjść nie tak, zdarzaja
- Kocham cię mamo. - strasznie się zdziwiłam, że zareagowała w miarę spokojnie.
- Ja też ciebie kocham słonko.
- Muszę iść do łazienki. - trzymając usta ręką wybiegłam z kuchni.
- Kiedy to zrobiłaś ?  - spytała gdy wróciłam.
- Nie wiem, nie odliczałam dni. To chore.
- Masz rację. Przepraszam, trochę mnie przeraża ta sytuacja. Sama jesteś jeszcze dzieckiem.
- Mamo, a co ja mam powiedzieć ! - krzyknęłam. - Pójdę się położyć.

* Allyson *
Jestem tutaj od tygodnia i tyle wrażeń nie miałam w rok swojego życia. Żali mi Babs na prawdę był załamana tym co się stało, ale Harry cudownie się zachował wobec niej. Myślę, że Niall zachowałby się tak samo. Przytuliłam go i czułam się cudownie w jego towarzystwie. Wszyscy oglądaliśmy jakiś durny film. Wszyscy próbowali się śmiać i cieszyć komedią, ale nikt nie był w stanie po dzisiejszych wydarzeniach. Harry nagle wyszedł z salonu, Liam zobaczył smutnego przyjaciela i pobiegł za nim.

* Babs *
Kolejny dzień zaczął się okropnie. Czekała mnie wizyta u lekarza. Zeszłam na dół już ubrana KLIK  Dobrze, że jeszcze się w te rzeczy mieściłam. Odwiedziłam łazienkę, kuchnie i mama zaczęła mnie pośpieszać. Usiadłam obok niej w samochodzie i zaczęłam się zastanawiać co ludzie powiedzą. Siedemnastolatka w ciąży. Nagle zaczęłam przejmować się zdaniem innych. A jeszcze gorzej poczułam się jak pomyślałam o Harrym i jak będą o nim mówić w telewizji, gazetach, internecie. Już widziałam te nagłówki. "Zrobił dziecko nastolatce", "Harry Styles ojcem". Weszłam do gabinetu. Pani doktor była bardzo miła. Zbadała mnie i kazała nam czekać kilka minut na wyniki. Mama zaprosiła mnie do kawiarni na gorącą czekoladę i ciastko. Zjadłyśmy i wróciłyśmy. Nie byłam gotowa tego usłyszeć, ale taki mój los. Usiadłam przerażona.
- Spokojnie Babs. Wszystko jest w porządku. Twój test się pomylił. Nie jesteś w ciąży. Te objawy, które miałaś, to po prostu związane były z zatruciem, a miesiączka z okresem dojrzewania. Nie dziwię się, że się panie wystraszyły. Czasami zdarza się, że test się myli, dlatego warto zrobić jeszcze dodatkowa badania. - gdy usłyszałam te słowa myślałam, że zacznę skakać z radości.
- Jejku, jak dobrze. - mama z ulgą. Wszystko już załatwione. Oby dwie wyszłyśmy uśmiechnięte. Poprosiłam mamę, żeby zawiozła mnie do Londynu, do chłopców. Zgodziła się. Około 16 byłam u nich. Pożegnałam mamę i zapukałam do drzwi. Otworzył mi Zayn.
- Cześć. Miło cie widzieć, taką uśmiechniętą. - przywitał mnie.
- Hej, mi również miło ciebie widzieć. - weszłam do domu i wzrokiem szukałam Harrego.
- Gdzie on jest ? - spytałam.
- Harry ? U siebie. - odpowiedziała mi Alex. Pobiegłam na górę. Weszłam do jego pokoju. Siedział sam taki smutny, zmartwiony.
- Babs ? Miałaś być u lekarza.
- Już byłam skarbie. Nie musisz się niczym martwić.
- Jak to ?
- Nie jestem w ciąży. Test się pomylił.
- Na prawdę ? - widziałam, że poczuł ulgę.
- Ale wiesz, że bardzo podobało mi się to co powiedziałeś wczoraj. Nie sądziłam, że usłyszę kiedyś coś takiego od chłopaka, a już zwłaszcza od ciebie. - uśmiechnęłam się.
- Kocham cię.. jak mógłbym cię zostawić samą, przecież to chore. Jeśli byłabyś w ciąży to w końcu dzięki mnie, sama byś nie dała rady.
- Ty głupku mój. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. - zaczęliśmy się całować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz